Rozpoczynam o 6:03 na Batorym, kiblem Gliwice-Katowice docieram do stolicy Górnego Śląska, tam przesiadka na IR SPODEK do Wrocławia. SPOTowy kibel w barwach Dolnego Śląska, tłoku nie ma, ale ktoś tym jedzie.
Ruszamy 3 minutki po planie, ze względu na odbieg za osobówką do Gliwic. Przed Zabrzem znów stajemy, z tego samego powodu. W samym Zabrzu także nasz postój nieco się przedłużył, wsiada tu m.in. starsze małżeństwo, którego przytoczę fragment rozmowy:
Żona: (kładzie buty na grzejnik)
Mąż: Nie kładź butów na grzejnik, co to Ty nie znasz przepisów kolei PKP, państwowych.
Po czym otwiera sobie piwo :P
W Gliwicach mieliśmy rozkładowo 8-minutowy postój, ale ze względu na plecy ruszamy od razu. Trochę osób dobiło, ale czwórkę nadal mam dla siebie. W Kędzierzynie kolejny dłuższy postój, ale wynikający z rozkładu. W sumie wiem po co te postoje, Gliwice 8 minut, Kędzierzyn 5 minut...
Przed Lewinem Brzeskim znowu stajemy, bo przed nami wlecze się towar, którego wyprzedzamy między Lewinem a Łosiowem (my zasadniczym, towar przeciwnym do zasadniczego). Do Wrocławia docieram kilka minut po planie i mam ponad godzinę do kolejnego pociągu. Cykam aż jedno zdjęcie :P
IR SPODEK Katowice-Wrocław na stacji końcowej. |
Do Kamieńca Ząbkowickiego docieram prawie +15, bo gdzieś po drodze czekaliśmy na krzyżowanie z REGIO do Wrocka. Przesiadam się tu pierwszy raz, więc wypada cyknąć jakieś foto. Oprócz mnie foci jeszcze jeden chłopak, czyżby jakiś MK? Fotki z Kamieńca:
Kolejny pociąg, którym pojadę to osobówka KD Kudowa Zdrój-Legnica, przed zajęciem miejsca foto:
Oprócz mnie wsiada focista i kilka innych osób, w środku też ktoś jedzie, ale bez szału. W sumie dla mnie to dobrze bo będę mieć dostęp do okien po obydwu stronach. Chociaż i tak zdjęcie z okna szynobusu wychodzi kiepsko, ale zawsze to coś.
Jeszcze w peronach Kamieńca kontrola biletów. Kilka minut postoju (zmiana kierunku) i ruszamy, odbijamy od linii do Kłodzka, którą chwilę później przecinamy wiaduktem. Po drodze największa wymiana podróżnych w Ząbkowicach Śląskich, Dzierżoniowie, Świdnicy i Jaworzynie Śląskiej.
Przy tworzeniu planu rozważałem nad wyjściem w Jaworzynie (Jaworzyna-Legnica mam zaliczone), ale postanowiłem sobie przypomnieć "Podsudecką" do końca. Cykam postoje, Ząbkowice Śląskie:
Piława Górna:
Dzierżoniów Śląski, niestety towar przysłonił budynek ;/ Fotki:
Mościsko Dzierżoniowskie:
Krzyżowa:
Świdnica Miasto:
Bolesławice Świdnickie:
Jaworzynę Śląską sobie odpuszczam bo fociłem podczas zaliczania odc. Jaworzyna-Legnica. Teraz sobie przypominam odcinek, którym jechałem w 2011 r. Kolejne postoje, Stanowice:
Strzegom:
Goczałków:
Rogoźnica:
Jawor:
Stary Jawor:
Przybylowice:
Nowa Wieś Legnicka:
Odcinek Nowa Wieś-Legnicka-Legnica był kiedyś zelektryfikowany, ale sieć została zdemontowana dla potrzeb lotniska. Na trasie do Legnicy jest jeszcze jeden przystanek- Legnica Piekary:
Do Legnicy docieram planowo i mam prawie 30 minut, do osobówki do Wrocławia. Kilka fot z Legnicy:
Zajmuje miejsce w osobówce, ruszamy planowo. Próbuję cykać jakieś foty, ale wychodzą znacznie gorzej niż z okna szynobusu. Do Wrocławia jazda z lekkimi przygodami, ale jesteśmy w miarę planowo. Szybka przesiadka da EN57AL do Kędzierzyna i jedziemy dalej. W Oławie dłuższy postój bo wyprzedza nas CHEŁMOŃSKI do Przemyśla. Nieco się rozluźniło, więc zajmuje miejsce siedzące. Do Opola większość trasy przesypiam. Tam przesiadka na normalnego kibla (w końcu :D) do Gliwic p. Strzelce. Od Tarnowa Opolskiego cykam foty, bo nieco się tam pozmieniało od czasu, gdy wrzucałem zdjęcia z tej trasy. W zasadzie to pozmieniało się od Tarnowa Opolskiego do Błotnicy Strzeleckiej, ale dla przypomnienia zarzuczam też zdjęciami pozostałych stacji/przystanków.
Tarnów Opolski:
Kamień Śląski:
Szymiszów:
Wjazd do StrzelecOpolskich:
Błotnica Strzelecka:
Kotulin:
Ligota Toszecka:
Toszek:
Paczyna:
Wjazd do Pyskowic:
Pyskowice:
Gliwice Kuźnica:
Gliwice Łabędy:
Do Gliwic docieram planowo.
KŚ do Częstochowy pojechał 7 minut temu, następny za 49 minut, więc idę na Plac Piastów skąd odjeżdżam o 19:40 linią 6. 50 minut jazdy i wysiadam na przystanku Świętochłowice Mijanka, skąd po 15 minutowym spacerze docieram do domu. I tak kończy się ten wyjazd. Treba się wyspać bo jutro do roboty, a w sobotę ruszam na Zamość :)
Super relacja i fajne zdjęcia, zaliczyłeś kolejny ciekawy wyjazd:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawa realcja :-)
OdpowiedzUsuńDzięki panowie :)
OdpowiedzUsuń