środa, 27 sierpnia 2014

Ankietowe podróżowanie.

Raz na jakiś czas na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju w wybranych pociągach PKP Intercity przeprowadzane jest badanie struktury biletowej. Przez kilka dni, na tych pociągach prowadzony jest spis biletów. Jest to ciekawa praca, która pozwala na poznanie kolei "od środka".  Jak i w zeszłych trzech edycjach, tak i w tej postanowiłem wziąć udział. Jednak nie w pełnej wersji, ze względu na wypadek, którego doznałem kilka dni przed początkiem badań
Wraz z kol. Arturem zgłaszamy się do koordynatora z Krakowa (jak co roku) Na tegoroczne badania został nam przydzielony  pociąg TLK SUKIENNICE. W tym roku wziąłem udział w 3 z 5 przejazdów, pozostałe 2 odbył Damian- kol. Artura.
Dla mnie pierwszym dniem ankiet jest wtorek-  19 sierpnia. KŚ-ką podjeżdżam z Batorego do Katowic i czekam na PRZEMYŚLANINA  Mógłbym wsiadać do niego w Chorzowie Mieście, ale wówczas w razie sporego opóźnienia nie miałbym alternatywy (z Katowic mam co 15 minut busy). Na szczęście PRZEMYŚLAK zjawia się jedynie +10, więc nim się zabieram. Jeszcze na peronie zgłaszam się do kierownika i informuję o potrzebie odbycia przejazdu. Kierownikiem jest znajomy, z którym już niejednokrotnie jeździłem na poprzednich edycjach badań. Informuję więc go, że idę do jedynki się przespać :P Po drodze nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Mając 5 minut w plecy meldujemy się na dworcu głównym w Krakowie. Na peronie czeka już na mnie kol. Artur. Udajemy się na peron 5, skąd odjeżdża nasz pociąg.  Co prawda SUKIENNICE zaczynają bieg na Płaszowie, ale drużyny nie robią problemów gdy wsiada się na Głównym. Do przyjazdu jest jeszcze chwila, więc ogarniamy papierkowe sprawy.
Kilka minut po planie zjawia się skład: EP09+1 klasa+4 x 2 klasa. Zajmujemy miejsce w przedziale awaryjnym, który przerabiamy na ankieterski. Zaraz po odjeździe zgłaszamy się do kierownika i informujemy go, że będziemy przeprowadzać badanie struktury biletowej. Kierownik wpisuje nas do raportu i informuje nas, że na kontrole idziemy za Koniecpolem. Może to i lepiej, bo w spokoju będę mógł zaliczyć Kozłów-Koniecpol :P Niestety, ale pierwszego dnia ankietowania nie wziąłem aparatu, więc z fot nici.

W Miechowie i Koniecpolu dosiadają się pojedyncze osoby. Zaraz za Koniecpolem udaje się do pani kierownik i idziemy na kontrolę.  Zaczynamy od jedynki, w której jedzie klika osób. W dwójce też bez szału, w porywach po 3 osoby na przedział.  Większość spisywanych biletów to relacje do Poznania. Jest też kilka do Częstochowy, Szczecina czy Świnoujścia. Trafiają się też bilety z przesiadką na inny pociąg np. Kraków-Łódź (SUKIENNICE+DOKER). Dwa wagony zrobione, więc czas na odpoczynek :P Pozostałe 3 wagony robi konduktor z kol. Arturem. Powracają oni przed Częstochową. 
Wjeżdżając do Częstochowy widzimy na peronie spory tłumek, jednak większość oczekuje na jadącego po nas DOKERA. Po odjeździe zgłaszamy się do drużyny po pieczątkę (jadą do Cykarzewa).  Teraz czeka nas jazda linią Wyczerpy-Chorzew Siemkowice, po której poza sezonowymi WYDMAMI nie kursują pociągi pasażerskie (ostatnie pasażerskie jechały tędy w 2012, 2 pary Częstochowa-Zduńska Wola-Częstochowa). Na szczęście ja jeszcze zdążyłem się tędy przejechać osobówką. 
Około godziny 10:00 docieramy do Cykarzewa i zatrzymujemy się. Oczekujemy na CEGIELSKIEGO rel. Poznań-Kraków, celem wymiany drużyn. Po przyjeździe drużyna z CEGIELSKIEGO wsiada do SUKIENNIC i na odwrót, po czym ruszamy. Miejsce kierowniczki i konduktora zajmuje kierownik i niczego sobie konduktorka :P Jeszcze na peronie kłócimy się z Arturem, kto z nią pójdzie na kontrole :P Widzi to pani kierownik, która jechała z nami z Krakowa do Cykarzewa. Nie dość, że jesteśmy już spaleni w KŚ (przygody na liczeniach, o których lepiej nie mówić :P), to teraz jeszcze w IC Kraków, super :D
Idziemy się zgłosić drużyny, ta oznajmia nam, że na kontrolę pójdziemy za Zduńską Wolą Karsznice. Tak więc mamy prawie 2 godziny czasu. Artur wykorzystuje to na przepisywanie danych z zeszytu na karty (ja od razu na karty pisze), natomiast ja delektuje się jazdą. W Chorzewie Siemkowicach wjeżdżamy na "Węglówkę". Jedzie się różnie, raz 20-30 km/h, a raz 100-120. Klimaty "Węglówki" to raczej tereny odludne. Jedyny postój handlowy między Częstochową, a Kołem to Zduńska Wola Karsznice, gdzie wsiada nawet trochę osób. I to nie tylko przesiadkowicze z pociągu, który przed chwilą przybył z Łodzi Kaliskiej.
Po odjeździe idziemy na kontrolę, Artur ze wspomnianą wyżej konduktorką, a ja z kierownikiem.  Biletów do spisywania nie ma dużo, kilkanaście z Częstochowy i kilkanaście z Karsznic (Łodzi). Kilkanaście minut i po robocie :) Teraz mogę pierwszy raz za dnia przejechać się odcinkiem Zduńska Wola Karsznice-Ponętów, bo jechałem tędy tylko WYDMAMI, a to było w środku nocy, więc za wiele nie zobaczyłem.
W Ponętowie odbijamy w lewo od "Węglówki", by chwilę później wjechać na E-20. Za Kołem, Koninem i Wrześnią idziemy na kolejne kontrole. Tym razem jednak ja z panią konduktor (ja an wszystkie 3 :P), a Artur z kierownikiem. Najwięcej osób dosiadających stanowią pasażerowie jadący z Konina do Poznania. Część biletów jest źle wystawiona (z pominięciem Wrześni), więc zdarzają się sytuacja, że na jednym bilecie Konin-Poznań odległość to 100 km,a  na drugim 97.  We Wrześni kilkominutowy postój, po którym ostatnia z tą drużyną kontrola. Jednak dosiadły się ledwie 2 osoby (obydwie do Poznania). W Poznaniu 12 minut postoju. Zmieniamy tu kierunek i lokomtywę, z EP09 na EU07. Kolejna zmiana drużyny, tradycyjnie po odjeździe się głosimy. Jednak mimo zgłoszenia się nikt z drużyny po nas nie przyszedł.... Na szczęście pieczątki otrzymujemy, jednak spisu z Poznania do Szczecina nie prowadziliśmy. Jednak dosiadających nie było wiele,  może dlatego, że 20 minut przed nami jedzie PIRANIA. W Szczecinie ostatnia już zmiana drużyny. Kierownik i sympatyczna konduktorka, która przeprowadzając kontrolę wchodzi do naszego przedziału i mówi 'Dzień dobry, proszę bile... A To Wy" i idzie dalej :P Spisujemy także ostatnie dziś bilety.

Kolejnym dniem ankiet jest dla mnie piątek. Jednak dzień wcześniej jedziemy z Arturem na sekcję IC do Krakowa na nocleg. Na dworcu w Chorzowie Batorym zjawiam się przed 19. Dziś już wziąłem aparat, więc można coś cyknąć.  SA138, jako osobowy do Gliwic przez Bytom:

IR PIAST z Wrocławia do Warszawy Wschodniej:
I IR PIRANIA ze Świnoujścia do Częstochowy:

Następnie przechodzę na peron pierwszy, skąd po chwili podjeżdżam 27WEb do Katowic. Tam 3 foty, tablica i skład PIRANI:
Oraz kibel Wisła-Gliwice, którym przybywa Artur.
Do odjazdu ZEFIRA jest chwila, więc idziemy do Galerii Katowickiej coś przekąsić. Po drodze napotykam znajomego kierownika z KŚ- Andrzeja, z którym zamieniamy kilka słów. Około 20:40 powracamy an dworzec i oczekujemy na ZEFIRA, który zjawia się po kilku minutach, Zgłaszamy się do kierownika, po czym zajmujemy miejsce w jedynce.  Jazda znaną trasą, w Krakowie jesteśmy przed 23. Idziemy na sekcję PKP IC i tam śpimy.
Następnego dnia wstajemy przed 7 i udajemy się na dworzec. Cykam skład IR MATEJKO i tablice "kierunkową" :D
Dołącza do nas Aleksander, który ankietował na CHEŁMOŃSKIM i zjeżdża do Łodzi (po drodze zaliczając Wyczerpy-Chorzew) Dzisiaj już na SUKIENNICE oczekuje więcej ludzi niż we wtorek.  Tradycyjnie po wejściu zgłaszamy się do drużyny i wpisujemy do raportu. Oprócz drużyny jadą jakiś Pan i Pani, którzy wypytują się nas kim jesteśmy, co robimy itd.  Od jednego z czytelników dowiedziałem się, że są to stażyści z PKP IC, którzy od grudnia będą konduktorami EIC Premium . Mają po prostu jazdy zapoznawcze.
 Dzisiaj niestety przedział awaryjny jest zajęty przez mechanika, jadącego do Częstochowy.  Początkowo lokujemy się w przedziale za drużyną. Niedługo po odjeździe idziemy na kontrolę, ja z konduktorką, a Artur z kierownikiem. Tak jak we wtorek, tak i dzisiaj najwięcej biletów jest z Krakowa do Poznania.. Z kontroli wracamy po Miechowie. Do naszego przedziału dosiadły się 3 osoby, więc przenosimy się do jedynki, bo jest tam luźno. Przed Częstochową przenosimy się do awaryjnego. W Częstochowie dosiada trochę osób, na szczęście tak jak we wtorek większa grupa czeka na DOKERA.
I znów ponad 2 godziny przerwy ::D Cykam foto w Cykarzewie Starym:
W Cykarzewie postój techniczny, a dla mnie foto-stop :D
Zmienia się drużyna, oraz wysiadają pan i pani ze służbowego, którzy nie wiadomo kim byli :P Miejsce kierownika i konduktorki zajmują służbowy konduktor i kierownik (Artur już z nim jechał), który wita się z nami, jak ze znajomymi.  Po krótkiej pogawędce udajemy się do swojego przedziału. Foty z odcinka Rząsawa-Chorzew Siemkowice i Chorzew Siemkowice-Zduńska Wola Karsznice już zamieszczałem, więc nie będę się powtarzał.  W Zduńskiej Woli Karsznicach cykam foto wyświetlacza pociągu TLK do Łodzi Kaliskiej:
Za Zduńską Wolą Karsznice Artur idzie z konduktorem na kontrolę, a ja czekam na kierownika, którego się nie doczekałem :D Chyba dał mi w spokoju przejechać się odcinkiem Zduńska Wola Karsznice-Ponętów :D :D Korzystam z tego i staram się focić stacje po drodze.
Szadek:
Otok:
Poddębice:

Kłudna:
Kraski
Dąbie nad Nerem (foto z soboty):
Ponętów:
Zjeżdżamy z Węglówki, od której odbijamy w lewo i wjeżdżamy na E-20. Fotki z odcinka Ponętów-Barłogi:
Za Koninem kolejna kontrola, tym razem ja idę z konduktorem. Tak jak we wtorek, tak i dziś jest sporo biletów Kutno-Poznań.  Przed samym Poznaniem stajemy pod semaforem, więc nasze opóźnienie wzrasta. Na Głównym tradycyjnie zmiana loka i drużyny. Kilkanaście minut i jedziemy dalej. Na szczęście dziś drużyna poinformowała nas kiedy idzie na kontrole. Jest sporo biletów Poznań-Szczecin, kilka do Świnoujścia i grupa ludzi,  która przesiadała się z ZEFIRA (bilety głównie z Opola i Wrocławia). Z kontroli wracamy o Krzyżu i mamy już luz. W Szczecinie ostatnia zmiana drużyny, ale idziemy tylko po pieczątkę, bo spisywać już nie ma co.
W drodze do Świnoujścia cykam kilka fot, kibel w Wysokiej Kamieńskiej, który pewnie pojedzie jako REGIO do Kamienia Pomorskiego:
Warnowo:
Międzyzdroje:
Świnoujście i manewry stoki z TLK SZCZECINIANIN do Warszawy Wschodniej:
Pociąg ten ma "bardzo aktualną" tablice kierunkową:
Jest po godzinie 19, a wracamy dopiero jutro po 12, więc odwiedzamy m.in. plaże w Świnoujściu i zaliczamy Bosmana (chodzi o piwo, nie o pociąg :D). Po drodze kilka niekolejowych fot:
Około godziny 23 docieramy na grupę postojową składów PKP IC, gdzie odstawione są SUKIENNICE. Zajmujemy miejsce w wagonie i śpimy.
Następnego dnia, w sobotę około 9 opuszczamy grupę i udajemy się do centrum (jakieś 20 minut spaceru). Robimy zakupy do pociągu i jemy obiad. W drodze na dworzec cykam Jelcz PR110, należącego do PKS Kamień Pomorski:
Wchodząc na dworzec spotykam Igora, kolegę, z którym chodziłem do jednej klasy w technikum.  pyta się mnie on o pociąg do Sosnowca, więc proponuję mu SUKIENNICE do Częstochowy, a dalej POJEZIERZE.Po udzieleniu informacji zajmuje miejsce w składzie. Ludzi jest już sporo, a to dopiero początek. Tradycyjnie głosimy się drużynie i wpisujemy do raportu. Za Międzyzdrojami idziemy na kontrolę, ja z konduktorem, który stwierdził, że mam szybko pisać, bo "Nie będę dyktował dwa razy tego samego".  Nie bez powodu chodzą więc słuchy, że drużyny ze Szczecina nie są zbyt pozytywnie nastawione do ankieterów.  Potwierdzają to również zeszłoroczne przygody Artura, który ankietował na PRZEMYŚLANINIE. Na szczęście są też gniazda, z których pracownikami współpracuje się bardzo fajnie (np. Kraków, Przemyśl )Ja jednak nie jeżdżę pierwszy raz, więc nie miałem problemów z zastosowaniem się do słów konduktora.
Ludzi jest na tyle dużo, że z kontroli wracamy dopiero po ruszeniu ze Szczecina Dąbia.  Idziemy po pieczątkę i zajmujemy miejsce w naszym przedziale. Na Głównym zmiana drużyna i kolejna grupa podróżnych. Za Głównym w 2 klasie frekwencja powyżej 100%, , więc Artur wpuszcza do naszego przedziału dziewczynę jadącą do Poznania. Kierownik, widząc to żartuje, że pójdzie na niego raport, za faworyzowanie podróżnych :P  Po chwili jednak sam nam dorzuca kolejną dziewczynę (także do Poznania) i ojca z córką, jadących do Warszawy.  Na kolejna kontrolę idziemy za Stragardem Szczecińskim. Tym razem ja idę z kierownikiem, więc powracam już przed Krzyżem. Artur natomiast męczy się z konduktorem aż do Szamotuł :P
W Poznaniu Głównym jesteśmy przed planem, więc ludzie z naszego przedziału spokojnie zdążą na BWE do Warszawy (rozkładowo 3 minuty). Zmiana loka i drużyny i ruszamy dalej. Na szczęście większość ludzi już wysiadła, więc nie ma już tłoku. Idziemy na kolejną kontrolę, ale biletów do spisania jest jedynie kilkanaście. W Koninie wsiadają 4 dziewczyny jadące do Krakowa, więc żeby mieć spokój idziemy je "spisać". W Kole wysiada grupka młodzieży, jadąca ze Świnoujścia. Jeden z nich komentuje to "Kurwa, znów te jebane Koło" :P

W kierunku Krakowa spotykamy się z CEGIELSKIM nie w Cykarzewie, a w Zduńskiej Woli Karsznicach. Tam też następuje wymiana drużyn. Oczekuje także Bydgostia do Łodzi Kaliskiej, na którą przesiada się kilka osób z naszego pociągu. Po odjeździe idziemy do kierownika, z którym zaczynamy rozmowę na różne tematy. Potwierdza to regułę, że drużyny z IC Kraków są bardzo w porządku (oczywiście od każdej reguły są wyjątki, to samo tyczy się Szczecina). Kierownik nas informuje, że na kontrolę pójdziemy za Częstochową, więc mamy czas na drzemkę. Przerywa ją ciągły sygnał RP1 przed Kozubami. Tam też an chwilę się zatrzymujemy, po czym ruszamy. Na szczęście już się uspokoiło, więc można spać dalej.
W Częstochowie dosiadają się pojedyncze osoby.  Spisujemy ostatnie tego dnia bilety..
Do Krakowa docieramy chyba z 8 minut przed planem. patrzymy na tablicę odjazdów i widzimy, że nie pojechał jeszcze PRZEMYŚLANIN (gdyby pojechał, to jechalibyśmy dopiero ZEFIREM). Przewidywane opóźnienie to 200 minut, jednak zostaje ono zwiększone najpierw to 240, potem 260. W rzeczywistości zjawia się +280. Zgłaszamy się do drużyny i zajmujemy miejsce. Artur wysiada w Katowicach, a ja w Chorzowie Mieście. Pierwszym autobusem 48 docieram na Batory i idę spać :D


W środę jedziemy zdać ankiety do Krakowa. Na dojazd do Krakowa wybieramy BRYZE, która można zaliczać łącznice Oświęcim SkpH - OwC. Przy okazji przypomnę sobie trasę przez Spytkowice. KŚ-ką o 5:25 podjeżdżam z Batorego do Katowic. Przed 6 zjawia się kol. Artur. BRYZIE zostaje zapowiedziane +15 i tak też się zjawia. W pociągu jedzie już kol. Szymon, do którego dołączamy. (oczywiście po uprzednim zgłoszeniu się do drużyny). Mam teraz chwile czasu, żeby ogarnąć papierkowe sprawy.
 Bliżej Oświęcimia kończę zabawy z papierami, bo czas na zaliczenia aż półkilometrowego odcinka :D Pierwsze foty cykam w momencie, gdy wjeżdżamy na łącznice Oświęcim SkpH - OwC:
 Teraz czas na odświeżenie trasy, którą już jechaliśmy z Szymonem (ja osobówką, a Szymon kilka dni temu na ankietowaniu). Natomiast kol. Artur zalicza. Cykam stacje i przystanki na trasie (do Skawiny Zachodniej).
Dwory:
Włosienica:
Przeciszów:
Zator:
Spytkowice:

Spytkowice Kępki:
Ryczów:
Półwieś:
Brzeźnica
Jaśkowice:
Wielkie Drogi:
Zelczyna:
Podbory Skawińskie:
Skawina Zachodnia:
Dalej już nie foce, bo od Skawiny odbywa się całoroczny ruch pociągów :P
Na Płaszowie oblot składu, więc dłuższy postój. Na Głównym jesteśmy kilkanaście minut po planie, o 10 KOSSAKIEM przyjeżdża Katarzyna i jesteśmy już w komplecie. Idziemy teraz zdać amteriały.
Na dworzec powracamy około 10:30, wsadzamy Katarzynę w UZNAMA. Do odjazdu jest ponad pół godziny, więc spędzamy ten czas na rozmowie.  Kilka minut przed odjazdem ja, Artur i Szymon wysiadamy. Kierownik, widząc to stwierdza, że jechać z Katarzyną, żeby sama nie jechała. Pojechalibyśmy, gdyby nie dzisiejsze spotkanie w Katowicach, w związku z nadchodzącymi akcjami Informatorów Mobilnych, które trwają od 28 sierpnia do 21 września. UZNAM odjeżdża planowo, a my oczekujemy na HETMANA. W pewnym momencie orientujemy się, że stoi on już w peronach. Zgłaszamy się do drużyny (jeden z  kolejarzy stwierdza, że legitymujemy się jak policja :D( i idziemy do jedynki.  Przed Krzeszowicami przychodzi konduktor, mówimy więc mu, że jesteśmy ankieterami, a on na to, że w raporcie nas nie ma. Każe nam czekać na swojego kolegę. Faktycznie po chwili przychodzi drugi konduktor, który chce nam wypisać wezwania. Tłumaczymy więc mu, że ankieter ma obowiązek wpisania się w raport, wówczas, gdy jedzie na danym pociągu służbowo. W sytuacji dojazdu do/z pracy, powinien zrobić to kierownik pociągu (wyraźnie jest to opisane w piśmie). Chcemy pokazać ów pismo konduktorowi, który opryskliwie stwierdza, że wie co tam jest napisane (o czym właśnie się przekonaliśmy). Prosi nas o okazanie identyfikatorów, sprawdza ich ważność (ależ mi przykro, ale nie miał się do czego przyczepić :D), po czym rzuca coś w stylu "Szorować do kierownika wpisać się w raport".  Ja rozumiem, że kierownik w razie gdyby weszli rewizorzy miałby problemy, ale po to się na początku głosiliśmy,  aby zostaliśmy wpisani do raportu. Zachowanie konduktorów też pozostawia nieco do życzenia. Zamiast udawać wielkich kolejarzy i straszyć wezwaniami, mogli spokojnie powiedzieć, żebyśmy poszli wpisać się do raportu.
Podróż do Katowic spędzamy na rozmowie o całej tej sytuacji.  Po przyjeździe idziemy ustalić grafik na wrzesień, na akcje Informatorów Mobilnych, W związku z Mistrzostwami Świata w siatkówce mężczyzn akcje są od 30.08. do 21.09 i to w godzinach od 8 do 24. Mnie udało się załapać na 31.sierpnia oraz 2,4,6,8,10,12,14,16,18 i 21 września. Wszystko załatwione, więc czas wracać do domu :) Szymon udaje się na 820, Artur na KŚ do Zwardonia (Pszczyny), a ja do "piwinicy", skąd 632 dojeżdżam do domu.