niedziela, 8 maja 2016

Chorzów Batory-Gliwice-Strzelce Opolskie-Rozmierka-Strzelce Opolskie-Opole Gł.-Gliwice-Chorzów Batory

Wczoraj, w sobotę 7 maja wybrałem się na zdjęcia do Rozmierki. Wyjazd nie był jakoś zbytnio planowany czy coś, a sam plan układał się w trasie :P  Rozpoczynam KŚ-ką 9:34 do Gliwic. Na osobówce Częstochowa-Gliwic zjawia się kibelek.  Nieco ponad 20 minut i jestem w Gliwicach.  Dworzec cały czas jest modernizowany, oddane są już do użytku perony 2 i 3. W trakcie przebudowy jest także tunel od ul. Tarnogórskiej.
Do kolejnego pociągu- REGIO do Opola mam ponad pół godziny.  W tym czasie cykam Pendolino do Gdyni:
Kibla do Częstochowy:
O 10:19 planowo ma zjawić się REGIO z Opola, ale jest lekko w plecy. W momencie gdy wjeżdża, odjeżdża sobie osobówka do Częstochowy.... Szlag mnie trafia, gdy takie coś widzę...Do Strzelec Opolskich pojadę sobie ALicją, przed zajęciem fotka:
Ruszamy jakieś 2 minutki po planie. Trasą jedzie się płynnie, bo niedawno była rewitalizowana. W Pyskowicach wsiada grupka dzieci, jadących do ZOO do Opola, więc jest trochę głośno  wesoło :) Nieco ponad 20 minut później jestem w Strzelcach Opolskich.
Według  e-podróżnika o 11:55 jest PKS do Rozmierki, jednak w rzeczywistości kursuje tylko w (D). No nic, skoro już tutaj jestem, to zrobię sobie spacerek, wszak to tylko nieco ponad 5 kilometrów. Jakieś kilka minut po 12 jestem na miejscu, fotki z Rozmierki.
Wjazd od strony Strzelec Opolskich
Zdewastowana nastawnia, znajdująca się na wjeździe od strony Strzelec Opolskich
W prawo Strzelce Opolskie, w lewo Rozmierka Polspa
Budynek dworca, na szczęście zamieszkały, więc nie popada w ruinę :) Fotki:
Perony, a raczej to, co z  nich pozostało:
Grupa, nazwijmy to "towarowa" stacji, znacznie bardziej zadbana niż część, z której niegdyś korzystały pociągi pasażerskie. Warto nadmienić, że niedawno na trasę Strzelce Opolskie-Rozmierka powróciły pociągi towarowe. Linią kursują składy do fabryki Kronospan, gdzie produkowane są m.in. panele podłogowe.  Fotki z części towarowej:
Po wykonaniu zdjęć powracam do Strzelec Opolskich. Żeby tu nie siedzieć ponad 2 godzin to wsiadam w TLK BOLKO, którym podjeżdżam do Opola.  Tam mała przekąska i zimny Żywiec w knajpie "Opole Główne" i wsiadam w AL-kę do Gliwic. Podróż bez przygód i koło 16:30 jestem w Gliwicach. Na pożegnanie dnia fotka:
Jako osobówka do Częstochowy podstawia się kibelek de luxe. Pomiędzy Świętochłowicami, a Chorzowem Batorym nasz pociąg zostaje czymś obrzucony, czego efektem jest pęknięta, a po części wybita szyba. Jak widać, niektórzy nie mają co robić. Chwilę po całej akcji zjawia się kierownik pociągu, aby upewnić się, że nikomu się nic nie stało. W Chorzowie Batorym opuszczam pociąg i nie wiem jak sytuacja się dalej potoczyła :P
Jeszcze na pożegnanie fotki torów kolei piaskowej, wykonane w pobliżu p.odg. Radoszowy:
 No i to by było na tyle :)

poniedziałek, 2 maja 2016

Ikarusem na Węgry, czyli 14-lecie Photorans.eu

W piątek, 22 kwietnia organizowany był przejazd specjalny, Ikarusem 256.74 #40501, z Jaworzna do Miszkolca (Węgry). Przejazd ten był związany z 14- leciem portalu Phototrans.eu. Co prawda konta tam nie mam, jak i sam portal przeglądam raczej rzadko, to postanowiłem się wybrać. Odpowiednio wcześniej załatwiłem sobie wolne na 22.

Wyjazd rozpoczynam o 6:31, 632 od siebie jadę do Katowic. Spacer z dworca na Korfantego, gdzie czeka kol. Mariusz, który także się wybiera na Węgry.  Chwila przerwy i wsiadamy w 15-metrwego Lionsa na "J", którym pojedziemy do Jaworzna. Nieco ponad 40 minut i docieramy na pętlę "Jaworzno Krakowska", skąd o 9 mamy ruszyć. Do odjazdu jest jeszcze niecała godzinka, którą spędzamy na kręceniu się po okolicy i zakupach w Lidlu. Podczas zakupów spotykamy Adriana, który nas informuje, że odjedziemy ze sporym opóźnieniem. Ikar, którym jechała ekipa z Wrocławia miał kolizję (na szczęście nikomu nic się nie stało), jakiś samochód wymusił pierwszeństwo i rąbnął w bok Ikara. Wóz niestety do dalszej jazdy się nie nadaje, więc ekipa wrocławska z Oławy do Katowic pojedzie SZTYGAREM, a z Katowic odbierzemy ich my. No i niestety zamiast jechać na dwa wozy, pojedziemy na jeden, niemal ze 100% zapełnieniem.  Zmianie tez ulegnie przystanek początkowy, zamiast z Krakowskiej, ruszymy z przystanku "Osiedle Stałe", gdzie stoi sobie od wczoraj Ikar.Tak więc z Mariuszem i kilkoma innymi uczestnikami jedziemy na Osiedle Stałe. No i czas na pierwsze fotki:
Zjawia się ponownie Adrian, tym razem swoim wozem, czyli Ikarusem 280.26 (ex. #4387 PKM Gliwice). Fotka:
Wraz z Mariuszem i jeszcze jedną osobą udajemy się na przejażdżkę Ikarem od Adriana. Znów jedziemy na Krakowską, skąd MANem NG272 powracamy na Os. Stałe.
Jakoś koło 11:30 wyjeżdżamy do Katowic, zatrzymujemy się przy Pl. Andrzeja. Fotka:
Dobijają ludzie ze SZTYGARA i jest prawie komplet. Kolejny postój mamy w Krakowie, przy Wielickiej, gdzie dosiada kilka osób. Teraz kierujemy się na Nowy Sącz, po drodze zaliczając "sikostop" na jednej ze stacji benzynowych.  Kilka kilometrów przed Nowym Sączem oczekuje na ns Jelcz M11, z Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji, który będzie nam do granicy towarzyszył. Oczywiście można się nim przejechać, z czego korzystamy.
Cykam 2 zdjęcia:
Wcześniej jednak zajeżdżamy na Rynek w Nowym Sączu. Zarówno MIG jak i Ikar wzbudzają spore zainteresowanie wśród tubylców :P. Fotki:
Przerwa na obiad i jedziemy dalej.  Przed granicą ze Słowacją rozstajemy się z MIGiem. Wcześniej jednak mała sesja:
MIG wraca do Nowego Sącza, my natomiast udajemy się w dalszą drogę. Zatrzymujemy się w miejscu, gdzie kiedyś była granica. Kolejny postój, tym razem dłuższy mamy na stacji benzynowej. Następnie przez Preszów i Koszyce docieramy na Węgry. Jest już ciemno, do tego jesteśmy sporo po planie, więc na foty-stopy nie ma sensu się zatrzymywać. Na miejsce noclegu, czyli do Berente docieramy jakoś koło 23.

DZIEŃ 2
Właściwy dzień imprezy czyli sobota. Pobudka koło 8 i wraz z Mariuszem idziemy na jakieś fotki, bo do wyjazdu jeszcze jest godzinka. Cykamy Conecto:
Ikarusa C56:
Ikara 280:
I 260:
Po kilku fotach wracamy pod hotel, bo niebawem wyruszamy do Miszkolca, gdzie zmieniamy nasz wóz na węgierskiego Ikara 280.17, którym to będziemy się wozić po okolicach tego miasta. Niecałe pół godzinki i jesteśmy na miejscu. Podjeżdżamy na dworzec autobusowy, gdzie jest chwilka przerwy. Szybkie 3 zdjęcia
Szybka przesiadka i ruszamy. Jest nas więcej niż w Ikarze 256, bo dołączyli Węgrzy oraz osoby, które przyjechały samochodem.
Generalnie imprezę zaliczam do udanych, choć było kilka mankamentów. Współpraca z węgierskim kierowcą szła dość opornie, przy najazdach podjeżdżał zbyt szybko, podczas zawracania (które trwało dobre 15 minut) niemal zaliczył rów :P  Za to uczestnicy i atmosfera jak najbardziej na plus :)
Czas na zdjęcie z foto-stopów, choć nie wiem gdzie część z nich miała miejsce, więc po prostu zapodaję zdjęcia, bez opisów.
Czasem mijamy się z Lionsami,które stanowią większość taboru w tutejszym rejonie, jeśli chodzi o komunikację miejską.  Cykam 2 zdjęcia:
Czasem coś nie związanego z komunikacją także wpadnie w oko :)
Zaglądamy także na stacyjkę kolei wąskotorowej w Lillafüre:
 Jeszcze fotka MAN-a , spod dworca w Lillafüre:
 Od czasu do czasu spotykamy także Ikary:
Teraz czas na nasz wóz:



I kolejne foto stopy:
Na kolejnym postoju nasz postój trwa nieco dłużej bowiem kierowca ma pewne problemy z zawróceniem. Przy okazji niemal nie zalicza rowu :P, na szczęście po kilkunastu minutach sytuacja jest opanowana.
Kolejny postój i kolejne spotkanie z liniowymi wozami:
Kolejny postój mamy bodajże w wiosce Sajókápolna. Fotki:

Kolejny postój mamy w Berente, przy hotelu, gdzie nocujemy:
Kolejny kawałek dalej, przy nieczynnej elektrowni:
Następny nieco dłuższy postój i spotkanie z pociągiem to Sajóecseg (po drodze był krótki postój, ale foty z niego jakoś słabo wyszły). Najpierw fotki naszego Ikara:
Następnie fotki z nadjeżdżającym pociągiem. Nie tylko my focimy, bowiem... mechanik wyciąga aparat i foci nas z lokomotywy :D :D
Na fotę załapuje się także odjeżdżający pociąg:
Teraz już zjeżdżamy do Miszkolca, po drodze cykam jeszcze jedno zdjęcie:




Zajeżdżamy na dworzec autobusowy i kończy się impreza węgierskim Ikarem. . Teraz mamy czas wolny do 21,po części spędzamy go na dworcu autobusowym, po części w MaCu. Kilka fot z Miszkolca:
Kilka minut po 21 odjeżdżamy, po drodze wstępując jeszcze do Tesco. Następnie na nocleg do hotelu.

DZIEŃ 3

No i czas wracać do domu, kilka minut po 9 opuszczamy Berente. Początkowo jest nas nieco więcej niż w drodze na Węgry, ale tylko dlatego, że jadą z nami 3 dodatkowe osoby do Miszkolca.  Na Słowacji mamy 2 foto-stopy, więc zarzucam fotki:
Pogoda jest gorsza niż w piątek i sobotę, tak więc postoje ograniczamy do minimum.
W Krakowie opuszcza nas większość uczestników, niecałą godzinkę później jesteśmy w Jaworznie. Szybka przesiadka na Lions' a i jedziemy do Katowic. Mariusz idzie na 820, a ja na 632. Tak się kończy wypad Ikarem na Węgry. Podziękowania dla organizatorów i dla  uczestników za super imprezę :)