wtorek, 28 lipca 2015

Niedziela z GKW

W niedzielę,  26 lipca wybrałem się na przejażdżkę GKW (Górnośląska Kolej Wąskotorowa). Celem było przypomnienie albo zaliczenie (jechałem GKW za dziecka, ale nie pamiętam dokąd :P:P) odcinka Tarnowskie Góry Wąsk.-Miasteczko Śl. Wąsk.
Na początek fotki biletów, które zostały wykorzystane podczas tego wyjazdu (były po 2 takie same, więc wrzucam po jednym):
Wraz ze mną na przejażdżkę GKW wybierają się Marcin i Tomek. O 7:59 z przystanku "Chorzów Batory Graniczna", autobusem 201 wyruszamy do Bytomia. Przyjeżdża MAZ 203 czyli standard na tej linii w dni wolne. 40 minut jazdy i jesteśmy w Bytomiu.
Kilkuminutowy spacerek na dworzec wąskotorowy, gdzie czeka już skład. Cykam foto:
Sporo osób jedzie, ale znajdujemy odpowiadające nam miejsca. 
Do Tarnowskich Gór Wąsk. przypominam sobie trasę, którą jechałem w 2013 r.  Dla przypomnienia cykam przystanki, Szombierki Elektrownia:
Bytom Karb Wąsk.:
Dąbrowa Miejska:
Sucha Góra:
Repty Kopalnia Zabytkowa:
 Tarnowskie Góry Wąsk.:
Na przejeździe za stacją kierownik pociągu wychodzi, aby wstrzymać ruch samochodów. O ile dobrze pamiętam, podobna sytuacja miała miejsce na trasie Wrocław-Trzebnica po reaktywacji.
Wracając do wąskotorówki, na odcinku Tarnowskie Góry Wąsk.-Lasowice Zalew przecinamy normalny tor, prawie pod kątem 90 stopni, fotka:
Chwilę później mijamy normalnotorową stację w Tarnowskich Górach:
Na trasie nie brakuje ostrych łuków, na których można cykać foty, jednak focących osób jest sporo, więc o jakieś lepsze zdjęcie. Większość trasy do Miasteczka Śl.Wąsk. biegnie lasem, po części wzdłuż drogi. Na trasie są 2 przystanki, pierwszy to Lasowice Zalew:
Drugim jest Miasteczko Śląskie Zalew:
Do Miasteczka Śl. Wąsk. docieramy +10. Pociąg powrotny mamy o 12;00, więc mamy sporo czasu. Tomek z Marcinem idą do sklepu, a ja czynię to, co zawsze :)
Cykam też Lions' a na linii 87:
Punktualnie 0 12 wyruszamy w drogę powrotną. Już na starcie jest sporo ludzi, a na trzech kolejnych przystankach także sporo dosiadających, więc jest prawie komplet.  W związku z lokowaniem podróżnych łapiemy plecy, więc o  5-minutowej przesiadce na KŚ do Chorzowa Batorego raczej możemy zapomnieć.
Do Bytomia dojeżdżamy 8 po planie, spacerek na dworzec autobusowy, skąd po kilku minutach 820 jedziemy do Chorzowa. Wysiadamy na przystanku "Chorzów Estakada", skąd 74 dojeżdżamy na Batory.
To by było na tyle :)

czwartek, 23 lipca 2015

Kolejami Dolnośląskimi do Jerzmanic Zdroju.

Jak już pisałem we wcześniejszej relacji, w niedzielę 19.07.2015 Koleje Dolnośląskie uruchomiły pociąg specjalny Legnica-PGP Bazalt. Dało to możliwość zaliczenia odcinka Legnica-Jerzmanice Zdrój, po którym od kilku lat nie kursują pociągi pasażerskie.
Przejazd tym pociągiem nie był ogólnodostępny, ale na profilu Kolei Dolnośląskich na Facebook' u, można było załapać się na darmowe wejściówki. Wystarczyło odpowiedzieć na pytanie, w jakich latach kursowały pociągi elektryczne na odcinku Legnica-Jerzmanice Zdrój. Pierwsze 35 osób (początkowo miało być 25), które poprawnie odpowiedziało otrzymało zaproszenie na przejazd. Na szczęście się załapałem :)  Podobnie jak Kuba, u którego nocowałem.
Pobudka o 7, by o 7:20 wyruszyć na dworzec. Legalizuję RegioKarnet i zajmujemy miejsce w osobówce do Węglińca. Nie wiem czy jest sens wrzucania fot biletów bo korzystałem z tych samych, co wczoraj.
W Impulsie jedzie trochę ludzi, ale znajdujemy jeszcze wolne miejsca. W pociągu spotykam kilku znajomych, m.in. Bartka, Piotrka i Łukasza.  Jazda do Legnicy bez przygód, mamy teraz prawie 1,5 h do specjalnego pociągu. Wraz z Kubą idziemy do MaCa.
Na dworzec powracamy przed 9:30. Poznajemy m.in. Patryka i Bartka, z którymi spędzamy podróż. Około 9:45 podstawią nasz skład. Jedzie SA134-024. Cykam 3 foty:
Większość czwórek pozajmowana, ale na szczęście mam dostęp do okna po obydwu stronach :)
Ruszamy planowo, odbijając w lewo od E-30. Początkowo trasa wiedzie przez jakieś osiedla w Legnicy, następnie wzdłuż drogi. Prędkość "zabójcza", na części trasy 20 km/h, a na części 40 k/h. Jednak najważniejsze, że jest okazja zaliczyć tę trasę :) Cykam stacje/przystanki, Pawłowice Małe:
Wilczyce:
Kozów:

Radomil sobie odpuściłem bo nawet nie było co focić. Poza tym przystanek i tak jest nieczynny od 1997 roku.
W Złotoryi zatrzymujemy się na 3 minutki, ale żeby nie mieszać to wrzucę wszystkie zdjęcia (z jazdy do, samego przystanku i z powrotu). 10 minut później docieramy do Jerzmanic Zdroju, pociąg po kilkuminutowym postoju jedzie dalej, do PGP Bazalat .  Ja jednak postanowiłem wysiąść, żeby dokładnie zwiedzić sobie stację, pieszo przejść do Złotoryi i tam także obfocić przystanek. Wysiadają także Bartek i Patryk.
Fotki z Jerzmanic:
Po małej sesji miałem udać się do Złotoryi, ale zagadał do mnie dyżurny ruchu, z którym uciąłem sobie prawie godzinna pogawędkę.  W końcu jednak ruszam do Złotoryi, gdzie cykam kolejne zdjęcia:
Cykam 2 niekolejowe fotki:
Teraz czas na powrót tą samą trasą. Do Legnicy docieramy kilka minut przed planem.
Podziękowania dla Kolei Dolnośląskich za zorganizowanie dzisiejszego pociągu :) Mam nadzieję, że będzie takowych więcej (oczywiście inna trasą).
Do powrotnego pociągu jest 1,5 godziny, więc idziemy z Kubą do MaCa i na legnicki rynek. Na dworzec powracamy około 16:20 i czekamy na osobówkę Lubań Śląski-Wrocław, na szczęście zjawia się planowo, w odróżnieniu od REGIO z Żar, który ma +95.
Na naszym kursie jedzie jeden IMPULS. Jest tłoczno, ale do Wrocławia nie ma daleko. Po drodze łapiemy  plecy bo lokowanie podróżnych trwa nieco dłużej niż przewiduje rozkład. W Miękini wysiadają Patryk i Bartek. Przed Grabiszynem stajemy na chwilę, aby przepuścić chyba SZTYGARA do Zielonej Góry.
Na Głównym jesteśmy chyba +10. Żegnam się z Kubą i idę na piwo z Piotrkiem, Bartkiem, Łukaszem i 2 innymi uczestnikami przejazdu.
Z Wrocławia OSSOLIŃSKIM jadę do Gliwic, na szczęście planowo. W Gliwicach przesiadka drzwi w drzwi na ELF-a, którym bez problemów docieram na Batory.