czwartek, 23 lipca 2015

Kolejami Dolnośląskimi do Jerzmanic Zdroju.

Jak już pisałem we wcześniejszej relacji, w niedzielę 19.07.2015 Koleje Dolnośląskie uruchomiły pociąg specjalny Legnica-PGP Bazalt. Dało to możliwość zaliczenia odcinka Legnica-Jerzmanice Zdrój, po którym od kilku lat nie kursują pociągi pasażerskie.
Przejazd tym pociągiem nie był ogólnodostępny, ale na profilu Kolei Dolnośląskich na Facebook' u, można było załapać się na darmowe wejściówki. Wystarczyło odpowiedzieć na pytanie, w jakich latach kursowały pociągi elektryczne na odcinku Legnica-Jerzmanice Zdrój. Pierwsze 35 osób (początkowo miało być 25), które poprawnie odpowiedziało otrzymało zaproszenie na przejazd. Na szczęście się załapałem :)  Podobnie jak Kuba, u którego nocowałem.
Pobudka o 7, by o 7:20 wyruszyć na dworzec. Legalizuję RegioKarnet i zajmujemy miejsce w osobówce do Węglińca. Nie wiem czy jest sens wrzucania fot biletów bo korzystałem z tych samych, co wczoraj.
W Impulsie jedzie trochę ludzi, ale znajdujemy jeszcze wolne miejsca. W pociągu spotykam kilku znajomych, m.in. Bartka, Piotrka i Łukasza.  Jazda do Legnicy bez przygód, mamy teraz prawie 1,5 h do specjalnego pociągu. Wraz z Kubą idziemy do MaCa.
Na dworzec powracamy przed 9:30. Poznajemy m.in. Patryka i Bartka, z którymi spędzamy podróż. Około 9:45 podstawią nasz skład. Jedzie SA134-024. Cykam 3 foty:
Większość czwórek pozajmowana, ale na szczęście mam dostęp do okna po obydwu stronach :)
Ruszamy planowo, odbijając w lewo od E-30. Początkowo trasa wiedzie przez jakieś osiedla w Legnicy, następnie wzdłuż drogi. Prędkość "zabójcza", na części trasy 20 km/h, a na części 40 k/h. Jednak najważniejsze, że jest okazja zaliczyć tę trasę :) Cykam stacje/przystanki, Pawłowice Małe:
Wilczyce:
Kozów:

Radomil sobie odpuściłem bo nawet nie było co focić. Poza tym przystanek i tak jest nieczynny od 1997 roku.
W Złotoryi zatrzymujemy się na 3 minutki, ale żeby nie mieszać to wrzucę wszystkie zdjęcia (z jazdy do, samego przystanku i z powrotu). 10 minut później docieramy do Jerzmanic Zdroju, pociąg po kilkuminutowym postoju jedzie dalej, do PGP Bazalat .  Ja jednak postanowiłem wysiąść, żeby dokładnie zwiedzić sobie stację, pieszo przejść do Złotoryi i tam także obfocić przystanek. Wysiadają także Bartek i Patryk.
Fotki z Jerzmanic:
Po małej sesji miałem udać się do Złotoryi, ale zagadał do mnie dyżurny ruchu, z którym uciąłem sobie prawie godzinna pogawędkę.  W końcu jednak ruszam do Złotoryi, gdzie cykam kolejne zdjęcia:
Cykam 2 niekolejowe fotki:
Teraz czas na powrót tą samą trasą. Do Legnicy docieramy kilka minut przed planem.
Podziękowania dla Kolei Dolnośląskich za zorganizowanie dzisiejszego pociągu :) Mam nadzieję, że będzie takowych więcej (oczywiście inna trasą).
Do powrotnego pociągu jest 1,5 godziny, więc idziemy z Kubą do MaCa i na legnicki rynek. Na dworzec powracamy około 16:20 i czekamy na osobówkę Lubań Śląski-Wrocław, na szczęście zjawia się planowo, w odróżnieniu od REGIO z Żar, który ma +95.
Na naszym kursie jedzie jeden IMPULS. Jest tłoczno, ale do Wrocławia nie ma daleko. Po drodze łapiemy  plecy bo lokowanie podróżnych trwa nieco dłużej niż przewiduje rozkład. W Miękini wysiadają Patryk i Bartek. Przed Grabiszynem stajemy na chwilę, aby przepuścić chyba SZTYGARA do Zielonej Góry.
Na Głównym jesteśmy chyba +10. Żegnam się z Kubą i idę na piwo z Piotrkiem, Bartkiem, Łukaszem i 2 innymi uczestnikami przejazdu.
Z Wrocławia OSSOLIŃSKIM jadę do Gliwic, na szczęście planowo. W Gliwicach przesiadka drzwi w drzwi na ELF-a, którym bez problemów docieram na Batory.

12 komentarzy:

  1. Fajna relacja ;) No i dzięki za wspólnie spędzony czas na wyjeździe. Mam nadzieję, że KD tak jak piszesz- zorganizują coś ciekawego jeszcze ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Również dziękuję za miło spędzoną podróż i za bilecik :P
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Eh ten MacDonalds :D
    Fajna klimatyczna stacja w Złotoryji
    No ogólnie kolejna fajna relacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka fajna stacja a Ty ją obfociłeś z jednej strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z drugiej strony słońce nie chciało współpracować :P

      Usuń
  4. Fajnie tak załapać się na trasę, która była niedostępna. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna relacja i sporo zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny specjalny przejazd,dzień wcześniej jeździliśmy z Pepem po Czechach piękne koło zatoczyliśmy-)szkoda że się nie łapłem bo miałem wielką chrapkę na ten przejazd specjalny,extra są te zapuszczone linie.
    Pzdr.Tomasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałem miejscówę, wraz z prawem zabranie jednej osoby. Nie jestem pewien, ale Pepe chyba o tym wiedział, więc trza było wbijać.
      Fakt, mają w sobie to "coś" te zapuszczone stacyjki i trasy.
      Pozdro!

      Usuń