poniedziałek, 31 grudnia 2018

Kierunek: Rožnov pod Radhoštěm

W przerwie świąteczno-noworocznej jest kilka dni wolnego, jeden z tych dni spędziłem  wybierając się do naszych południowych sąsiadów. Celem była lokalka Valašské Meziříčí-Rožnov pod Radhoštěm. Wyjazd rozpoczynam autobusem 632, którym docieram do Katowic. Następnie idę do kasy, po bilet Silesia Weekend do Cieszyna. Uprzejmy kasjer informuje mnie, że taniej będzie jak wystawi mi bilet liniowy, odpowiadam więc że będę jeździł po kraju Morawskośląskim, a Silesia Weekend daje takie prawo.
Gdy wchodzę na peron, OLZA do Cieszyna już podstawiona. Dziś trafia się wiecznie żywy EN57:
Ktoś nawet jedzie, ale szału z frekwencją nie ma. W moim członie jedzie dwójka chłopaków, którzy chyba wracają z melanżu i na cały przedział sobie wspominają co,z kim i gdzie robili. W miarę pokonywania kolejnych stacyjek ludzi z pociągu powoli ubywa. W Zebrzydowicach zmiana kierunku, więc można iść rozprostować nogi i cyknąć jakieś zdjęcie:
Odcinek Zebrzydowice-Cieszyn niedawno przeszedł remont i nie jedzie już się tak źle. Obecnie pociągi jeżdżą tam z prędkością 60 km/h.  Do Cieszyna dociera może ze 20 osób. Skład przechodzi na przyspieszony TRZEJ BRACIA do Katowic, też nawet ktoś wsiada. Sam dworzec (w sumie obecnie to już centrum przesiadkowe) w Cieszynie też doczekał się remontu, budynek już nie straszy. Chwila czasu do przyjazdu vlaku z Czech, więc można coś cyknąć:
Jako osobówka Frýdek-Místek-Cieszyn zjawia się Regionova, standard dla tej relacji.  Oprócz mnie jedzie jeszcze kilka osób. W Českým Těšínie sporo dosiadających. Wysiadają oni na kolejnych stacyjkach, większość w Hnojniku, gdzie  mamy mijankę z pociągiem jadącym w przeciwnym kierunku:
Jeszcze taki niekolejowy widoczek:
We Frýdku Místku ponad godzinka przerwy, więc można cyknąć jakieś zdjęcie:
Moja osobówka Ostrava hl.N.-Valašské Meziříčí zjawia się planowo. Przyjeżdża  wagon motorowy 842+2 wagony. Ludzi dość sporo, ale znajduje jeszcze wolne miejsce przy oknie. Cykam wybrane stacyjki, Baška:
 Prżno:
 Kolejny postój to Frýdlant nad Ostravicí, gdzie nieco się rozluźnia. Na nasz lekko splecowany vlak oczekują 2 Regionovy do stacji Ostravice. Kolejna węzłowa stacja to Veřovice, gdzie odgałęzia się linia do Studénki - stacji położonej na głównej magistrali Ostrava-Praha. 
W Valašské Meziříčí jestem planowo. Dworzec, delikatnie mówiąc nie zrobił na mnie wrażenia.  Widząc ładne dworce na niejednej lokalce, spodziewałem się czegoś więcej.  Do tego kręci się jakiś cygan, który próbuje mnie zaczepić, ale go spławiam. Cykam tylko kilka zdjęć i idę na małe zakupy do pobliskiego Kauflandu. Gdy powracam na dworzec moja osobówka Kroměříž-Rožnov pod Radhoštěm już się zjawiła.  Fotki z Valašské Meziříčí:
 Ludzi trochę jedzie, ale dorwałem miejsce przy oknie. Ruszamy planowo, jedziemy równolegle z linią do Ostravy, która po chwili jednak wspina się na nasyp i odbija w prawo.  Trasa przez większość biegnie wzdłuż szosy. Prędkość w granicach 60 km.h. Na każdym przystanku jakaś mała wymiana podróżnych. Po 20 minutach jestem na miejscu.  Rozkład daje mi 6 minut, więc z fotkami trzeba się uwijać:
Ponownie zajmuje miejsce w "rekinie" i tą samą trasą wracamy. Próbuje cykać przystanki na trasie, ale przez szybę wychodzi kiepsko. W Valašské Meziříčí przesiadka na kibla Vsetín- Hranice na Moravě. Przypominam sobie trasę,  którą zaliczałem w 2014 roku. Wtedy nie fociłem stacyjek na trasie, więc robię to teraz, Lhotka nad Bečvou:
Hustopeče nad Bečvou:
Milotice nad Bečvou:
Špičky:
Černotín:
Teplice nad Bečvou:
 Hranice na Moravě město:
W Hranicach na Moravě jestem planowo. Oprócz kibla, którym przyjechałem stoją sobie dwa inne:
Jeden z nich to moja osobówka do Studénki. Jazda monotonna, jak to na głównej magistrali. W Studénce chwila przerwy:
I wsiadam w osobówkę Mošnov, Ostrava Airport-Ostrava hl.n., którą podjeżdżam do Ostravy Svinov. Tam przesiadka na CityElefanta, który zawozi mnie do Českého Těšína. 


Do Cieszyna planowałem przejść się pieszo, ale leje, więc idę sobie na piwko. 0 18:14 zjawia się pociąg Frýdek-Místek-Cieszyn:
 W Cieszynie przesiadka na kibla do Katowic. Część trasy drzemię. I to na tyle.

Szczęśliwego Nowego Roku :))