czwartek, 19 stycznia 2017

Orkiestrowym pociągiem do Cisówki

15 stycznia 2017 r. odbył się jubileuszowy, 25 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z tej okazji, po raz kolejny białostocki sztab tej akcji, zorganizował przejazd pociągiem specjalnym. W tym roku, wybór padł na przejazd trasą Czeremcha-Hajnówka-Cisówka-Hajnówka-Czeremcha.  Nie mogłem sobie odpuścić zaliczenia trasy Hajnówka-Cisówka, więc trzeba było się wybrać. Start z Czeremchy planowany na godzinę 8:45, więc fajnie by było sobie zorganizować nocleg po drodze, na szczęście z pomocą zjawił się kol. Piotrek (Pepe).

 W czwartek miałem nieprzyjemną sytuację i wylądowałem na pogotowiu, a w piątek w szpitalu, więc wyjazd stał pod znakiem zapytania, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze i w sobotę mogłem rozpocząć podróż.

DZIEŃ 1

Pobudka po 7, by przed 8 opuścić dom. Spacerek na dworzec PKP. Ledwo wchodzę na peron, to już robię za informację :P Babka chce dojechać jak najszybciej do Wielunia. Niestety,pociąg z Tarnowskich Gór jest dopiero pod wieczór, ale e--podróżnik pokazuje jakiegoś PKS-a po 10. Wraz z ów kobietą zajmujemy miejsce w kibelku Lubliniec-Oświęcim. Przynajmniej w teorii. W praktyce bowiem nastąpi podmiana jednostek, o czym informuje kierownik, przed Katowicami. Opuszczam kibelka i idę do COK-u, po Bilet Wekeendowy MAX i miejscówkę na najbliższe Pendolino do Warszawy, na szczęście są jeszcze wolne miejsca :) Gdyby nie było to musiałbym kombinować, a tak to udaję się na peron numer 4 i oczekuję przyjazdu dziobaka. W międzyczasie zjawia się osobówka z Chałupek, na której zjawia się kibel w barwach Dolnego Śląska. Pierwsza fotka wyjazdu:
Focę też lekko splecowanego UZNAMA do Krakowa:
Na kolejne zdjęcia załapuje się mój EIP rel. Bielsko Biała-Gdynia:
Zajmuję miejsce i po chwili ruszamy, mając lekkie plecy. Frekwencja przyzwoita, system przydzielił mi miejsce przy "korytarzu", ale pod oknem nikt nie siedzi, więc sobie pozwoliłem usiąść. W Sosnowcu kolejna dostawa podróżnych, ale nadal nikt mnie nie wygania :) Kolejny postój do Włoszczowa Północ, gdzie nawet ktoś wsiada. Chyba z 8 osób. Fotka budynku dworca:
Na CMK kontrola biletów, podczas której ujawnia się dziewczyna, jadąca na bilecie szkolnym, ale nie ma przy sobie legitymacji. Koleżanka jej nie oddała, czy coś. Kończy się na dopłacie do normalnego.
Chwilę po kontroli przychodzi wózkowy, w 2. klasie dostępny jest w cenie biletu jeden napój, herbata, kawa lub woda.

\Generalnie wrażenia z przejazdu Pendolino pozytywne, cicho i nawet wygodnie, porównując z innymi nowymi składami. Nie jest to mój pierwszy przejazd Pendolino, ale pierwszy, z którego pojawi się relacja. "Dziobaka" opuszczam na Centralnym.:
Po chwili zjawia się Piotrek i idziemy coś przegryźć do MaCa. Następnie kupuję bilet dobowy na 1. strefę, cały bilet kosztuje 15 zł i jest ważny we wszystkim: KM, SKM, Metrze i ZTM. Porównując więc np. z dobówką w GOP-ie, to cena jest bardzo dobra.  Po chwili zajmujemy miejsce w ELF-ie KM. Za Służewcem rozstajemy się z linią numer 8. Na Lotnisku Chopina chwila przerwy. Jest ciemno, więc fotki wychodzą bardzo kiepsko
Przepuszczamy KM-a, którym przyjechaliśmy i idziemy jeszcze na tras widokowy, pooglądać  sobie przylatujące i odlatujące samoloty.  Wsiadamy w następny pociąg, trafia się SKM, także ELF. Nie jedziemy długo, bo wysiadamy na Służewcu. Chwila czasu, więc czas na szybkie zdjęcia:
 Idziemy na przystanek autobusowy i 504 podjeżdżamy na Rzymowskiego.  Focę tramwaj 31, do którego wsiadamy:
Wysiadamy przy Telewizji Polskiej. Cofamy się jeden przystanek i ponownie wsiadamy w 31. Po drodze kilka zdjęć:
 Ponownie wsiadamy w 31, którą jedziemy do końca, czyli do pętli Metro Wilanowska. Pętla znajduje się przy dworcu autobusowym, dawniej znanym, jako Dworzec Południowy. Dociera tu m.in. PolskiBus. Szybkie zdjęcia:
Następnie tramwajem "4" docieramy do Placu Zbawiciela, gdzie spalono słynną tęczę :D Podjeżdżamy do Centrum, cykam skład 105Na:
Kolejny punkt na dziś to Most Poniatowskiego, gdzie cykam dwa Jelcze :)
Dołem wracamy, po drodze mijając kawałek toru, ślad po tym, że kiedyś tu jeździły tramwaje:
Zaglądamy jeszcze na rondo De Gauell' a, a następnie podjeżdżamy na obiad do baru "Prasowego" na Marszałkowskiej.  Po drodze jeszcze cykam stację Warszawa Powiśle:
 W "Prasowym" mają bardzo dobre pierogi, aż zamówiłem dwie porcje :) Po obiedzie wsiadamy w "4" i jedziemy na Stare Miasto. Wstyd się przyznać, ale jak dotąd, nie miałem jeszcze okazji zwiedzać Warszawy. Dziś zaległości nieco nadrobione :)

Po zwiedzaniu Warszawy kręcimy się jeszcze komunikacją miejską i metrem, zaliczam m.in. Warszawski Szybki Tramwaj, czyli linię numer 2 z Metra Młociny na Tarchomin Kościelny, oraz drugą linię metra. Zaglądamy też na dworzec Warszawa Wileńska, który sprawia wrażenia.... parkingu pociągów :D :D Przy jednym z peronów bowiem same sklepy, a samo wejście na dworzec prowadzi przez Galerię Handlową. Kupujemy na jutro dobówke na Koleje Mazowieckie i odcinkowy z Hajnówki do Czeremchy.   Na koniec dnia trafia się Jelczyk na 134, którym docieramy do Piotrka, gdzie jesteśmy po 22. Komunikacyjnych wydarzeń dnia na tyle.


DZIEŃ 2

Niedziela, czyli właściwy dzień wyjazdu, pobudka przed 3. O 3:25 zjawia się N11, na Jelczu, którym docieramy na Dworzec Centralny. Bliżej odjazdu udajemy się na Śródmieście, skąd dziś będziemy zaczynać podróż. 3 szybkie foty:
Nasza osobówka z Warszawy Zachodniej do Siedlec zjawia się planowo, jadą 2 Stadlery. Bez problemu znajdujemy wolne miejsca. Za oknem i tak ciemno, więc odsypiamy sobie. Kierownik przechodzi przez skład kilka razy, ale biletów nam nie sprawdza. Podróż do Siedlec mija bez większych przygód. Przesiadka na 222M-001, jako KM Siedlce-Czeremcha. Dosiadają się do nas kol. Mateusz, z kol. Pawłem, którzy także wybierają się do Cisówki.  W pociągu całkiem sporo osób jedzie, kierowniczka jest lekko w szoku :P  Tutaj także na części trasy ćma, więc też sobie ucinam drzemkę. Budzę się na stacji Nurzec, którą focę
Na fotkę załapuje się też Nowy Nurzec:
Kilkanaście minut później jesteśmy w Czeremsze. Szynobus, którym przyjechaliśmy przechodzi na CZEREMSZAKA do Warszawy Wschodniej. Zjawiają się także: REGIO z Hajnówki i Białegostoku, którego skład pojedzie, jako orkiestrowy pociąg do Cisówki. Co ciekawe na stacji są jeszcze semafory kształtowe :), jest też czynna kasa , ale tylko od 12 do 19:30.Kiedyś jeździły jeszcze stąd pociągi do Vyskolitowska, ale zawieszono je kilka lat temu.  Fotki z Czeremchy:
Ludzi sporo, ale daje nam się dorwać odpowiednie miejsca. Wejścia do pociągu pilnują wolontariusze WOŚP, którzy dbają o to, aby wsiadający wrzucali do puszki. Szynobus też, nazwijmy to zmienia dekoracje. Umieszczono transparenty i różnego rodzaju plakaty, informujące, że jest to XXV finał WOŚP, informacje o partnerach itd  Pojawia się też tablica kierunkowa pociągu, którą focę:
 Spotykam kol. Marcina, z białostockiego sztab WOŚP i kol. Kubę z Katowic, z którymi chwilę rozmawiam.  Ruszamy planowo, po drodze do Cisówki zaplanowane są 3 foto-stopy po 15 minut, kolejno w Gnilcu, Narewce i Siemianówce.  Do Hajnówki jedziemy na przelocie, ale tę trasę na spokojnie zaliczę sobie na powrocie, normalnym REGIO. W Hajnówce także 15 minut postoju, więc wychodzę cyknąć nasz szynobus:
Tutaj także grupka dosiadających, no i oczywiście patrol SOK, który towarzyszy nam i w pociągu i niemal na każdym postoju, w towarzystwie Straży Granicznej bądź Policji. Dwójkę przed nami jedzie starszy pan, chyba były kolejarz, który opowiada nam o czasach świetności tej linii. I tak przed Gnilcem w prawo odgałęzia się bocznica, do dawnego punktu rozładunkowego Chryzanów:
W Gnilcu  raczył nas stary, carski budynek dworca, który został odnowiony. Fotki:
Pomiędzy Gnilcem, a Narewką mijamy dawną mijankę i posterunek odgałęźny Bernadczyzna, tutaj początek ma łącznica 911 do punktu przeładunkowego Oskierki.
Kolejna zdjęcia to Narewka:
Na wjeździe do Siemianówki mijamy sporą bocznicę, wraz ze stacjonującymi wagonami i lokami. Z tego co widzę, to jest tam szeroki tor. W Siemianówce 15 minut czasu, więc można coś cyknąć:
Atrakcją, wyczekiwaną przez większość uczestników dzisiejszego przejazdu jest odcinek Siemianówka-Cisówka, podczas którego pociąg jedzie dosłownie przez środek Zalewu Siemianówka. Jest klimat :)  Od Czeremchy do Siemianówki też jest klimatycznie, ośnieżone korony drzew Puszczy Białowieskiej dają, można powiedzieć bajeczny krajobraz.

Cisówka okazuje się jednokrawędziowym przystankiem osobowym. Za "budynek" dworca robi stary, drewniany wagon. Na peronie jest nawet ławeczka :) Przystanek jest położony nieco ponad 3 kilometry od granicy z Białorusią. Zdjęcia:
W drodze powrotnej zostają nam rozdane bilety pamiątkowe:
Tym razem nie jedziemy do Czeremchy, a wysiadamy w Hajnówce. Nie ma to znaczenia, bo i tak o tej samej godzinie dojadę do domu. A jako, że w Czeremsze dziś byliśmy, to w drodze powrotnej zwiedzimy sobie Hajnówkę.  W czasie zwiedzania cykam kilka zdjęć komunikacji miejskiej:
Odwiedzamy też stację kolejki leśnej w Puszczy Białowieskiej, ale po chwili wychodzi jakiś gościu i pyta nas co robimy, odpowiadamy więc mu, że zdjęcia. Na co nam odpowiada, że brama zamknięta, mimo, że jest otwarta (przed chwilą nią wchodziliśmy :D). Nie ma co się wykłócać, więc po cyknięciu szybkich fot idziemy,
Powracamy na dworzec, czas na kolejne zdjęcia:
Odcinek Hajnówka-Czeremcha jest jednotorowy, dalej już tory są dwa. Na trasie przeważają klimaty leśne, im bliżej Siedlec, tym więcej pól. Frekwencja już od Hajnówki przyzwoita.a im dalej, tym podróżnych więcej.Do Siedlec docieramy bez przygód. Póki jeszcze jest światło,to cykam stacyjki. Orzeszkowo:
Witowo:
 Policzna:
Dobrowoda:
 W Siedlcach wysiada Mateusz. Chwila oczekiwania i zjawia się skład push-pull, na przyspieszonym Łuków-Warszawa Zachodnia. Ludzi sporo, ale nie ma się co dziwić, jest niedziela, więc ludzie zjeżdżają się do stolicy. W Mińsku Mazowieckim wyprzedzamy 14WE-002 Kolei Śląskich, przemalowany w barwy przewoźnika.  Wysiadamy na Wschodnim, żegnamy się z Pawłem, który opuszcza nas, w towarzystwie znajomego mechanika.

Idziemy jeszcze do MaCa, a następnie oczekuje przyjazdu EIP Gdynia-Bielsko Biała. W dniu dzisiejszym na Wschodnim jest przesiadka do zastępczego składu, bo z tym jadącym z Gdyni, są jakieś problemy. W moim wagonie raczej pustki. Za oknem ćma, trasa znana, więc sobie drzemie. Przebudzam się w Zawierciu. Do stolicy Górnego Śląska dojeżdżam planowo. Wsiadam w 632 i przed 22 jestem w domu. Podziękowania dla organizatorów, za możliwość przejechania się trasą Hajnówka-Cisówka i dla Piotrka, za możliwość noclegu. Na koniec jeszcze fotki biletów, wykorzystanych podczas wyjazdu: