środa, 25 kwietnia 2018

Turkolem z Chojnic do Gniezna.

16.04.2018 roku, w ramach oferty KASZUBY 2018, odbył się przejazd pociągu specjalnego SKANSEN, umożliwiającego zaliczenie nieczynnego w ruchu pasażerskim odcinka Chojnice-Gniezno. Pociąg wyruszał z Kościerzyny do Chojnic, skąd wykonał krótki kurs do Człuchowa i z powrotem (jako pociąg KRAJNA), następnie kierował się przez Więcbork, Nakło nad Notecią, Kcynię, Janowiec Wielkopolski i Gniezno do Poznania. Nie mogłem sobie odmówić zaliczenia tej trasy i już pod koniec stycznia zarezerwowałem sobie bilet (tutaj podziękowania dla Grześka za info :)).

Wyjazd rozpoczynam w sobotę wieczorem,  autobusem 632 docieram  do Katowic.  O 22:32 osobówką ze Zwardonia zjawia się Artur, który będzie mi towarzyszyć podczas tego wypadu. Chwilę po jego przyjeździe podstawia się IC POGORIA do Gdyni na Flircie:
Mamy miejsce w wagonie numer 7, gdzie na szczęście jest luźno. W sumie to raczej nigdzie tłumów nie ma. Ruszamy planowo, zaglądamy na chwilę do WARS-u.  Czasem próbujemy drzemać, ale w takich warunkach jest ciężko. Z czasem jednak zmęczenie daje się we znaki (do 17:30 byłem w pracy) i na "Węglówce" udaje na chwilę się kimnąć.  Co nie zmienia faktu, że nocne pociągi na EZT, to jak dla mnie chory pomysł. Jakoś dojeżdżamy do Inowrocławia, gdzie wysiadamy. Przejazd specjalny jest dopiero w poniedziałek, ale z Arturem stwierdziliśmy, że niedzielę także spędzimy sobie na kolejowo. Zajmujemy miejsce w SPOTowym kiblu do Torunia. Odświeżam teraz sobie trasę, którą zaliczałem bodajże w 2012 roku. Dla przypomnienia stacyjki,  Więcławice:
Wierzchosławice:
Gniewkowo:
Suchatówka:
Toruń Kluczyki:
W Toruniu znów chwila przerwy, więc kręcimy się trochę  po dworcu w oczekiwaniu na Arrivę do Grudziądza.  Kilka zdjęć:
Zajmujemy miejsce w szynobusie. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz mam okazję jechać duńczykiem.  Początkowo jedziemy znaną trasą, Toruń Miasto, Toruń Wschodni. Następnie odbijamy w lewo i rozpoczynam zaliczanie. W Chełmży oczekuje osobówka do Bydgoszczy na którą można się przesiąść. Dalszy odcinek jest po rewitalce, więc jedzie się płynnie. Cykam niektóre stacyjki,  Grzywna:
Chełmża:
Kornatowo:
Wałdowo Szlacheckie:
Grudziądz Mniszek:
Grudziądz Przedmieście:
W Grudziądzu mamy prawie 3 godziny, więc idziemy pokręcić się po mieście. Najpierw jednak małe zwiedzanko dworca. Peron pierwszy zmodernizowany, pozostałe dwa już nie. Pierwszy i drugi zadaszony, trzeci nie. Ogólnie szału nie ma :P Zaglądamy też do MaCa. Przed 11 powracamy na dworzec.Podczas robienia zdjęć zagaduje do nas dyżurny ruchu,z którym ucinamy sobie krótką pogawędkę. Budynek dworca w części zajęty przez ... Biedronkę :P  Na jednym z peronów ławki dla singli :P :P  Fotki z Grudziądza:
O 11:27 zjawia się osobówka z Laskowic Pomorskich, która po zmianie kierunku jazdy będzie tam powracać. Zjawiają się też osobówki Bydgoszcz-Brodnica i Brodnica-Toruń. Wszystko planowo, więc i my ruszamy o czasie. Znów trafia się duńczyk, ludzi trochę jedzie. Część z nich wysiada na stacyjkach po drodze, które oczywiście dokumentuje. Górna Grupa:
Grupa:
Dubielno:
Jeżewo:
W metropolii Laskowice Pomorskie ponad godzina, do pociągu do Czerska. Kręcimy się po okolicy dworca, ale po chwili stwierdzamy, że praktycznie nic tam nie ma, więc wracamy.
Jako osobówka do Czerska pojedzie ten sam duńczyk, którym przyjechaliśmy z Grudziądza. Natomiast osobówka z Czerska przechodzi na osobówkę do Grudziądza.  Ruszamy prawie +10, czekając na jakieś skomunikowanie.  Czwórkę obok jadą także jacyś pasjonaci, czyżby także jechali do Kościerzyny? Podczas kontroli zgłaszamy pani kierownik przesiadkę na REGIO do Chojnic.  Teraz już przypominam sobie trasę, którą jechałem chyba 2 lata temu. Mimo, że z Laskowic Pomorskich wyjechaliśmy prawie +10, to w Czersku jesteśmy niemal planowo.
Po chwili oczekiwania zjawia się REGIO Tczew-Chojnice. Ludzi sporo.,trochę też wysiada. Po drodze widzimy jakie szkody wyrządziła nawałnica, która przeszła przez Pomorze w sierpniu 2017.  Drzewa połamane,jak zapałki, a w miejscu, gdzie kiedyś był las, teraz jest jedna wielka pustka. Bardzo smutny widok. 
Planowo docieramy do Chojnic. Warto zaznaczyć, że na dworcu jest darmowa toaleta.    
Uajemy się przed dworzec, skąd autobusem KKU jedziemy do Kościerzyny.  Na trasie jest  porażająca oferta, 2 pociągi na dobę + 2 pary na gumie. Mimo to, ludzi nawet sporo. Na część przystanków nie zajeżdżamy, bo zajęło by to zbyt dużo czasu, więc po prostu zatrzymujemy się przy szosie. W Kościerzynie jesteśmy o planie. Udajemy się do hotelu,komunikacyjnych wydarzeń dnia na tyle.

W poniedziałek pobudka przed 7, by około 7:30 opuścić hotel. Spacerek na dworzec, który zajmuje nam około 15 minut. Nasz SKANSEN już podstawiony, skład to Pt47-65+2+2+WARS+1. Wraz z Arturem szarpnęliśmy się na jedynkę, do której była dopłata 30 zł.  Jako, że pojedziemy tym pociągiem kilka godzin (wyjazd z Chojnic 11:02, przyjazd do Gniezna 18:48), stwierdziliśmy, że warto. Budynek dworca w Kościerzynie obecnie w remoncie. Peron przy którym zatrzymują się SKM-ki z Gdyni zmodernizowany, drugi już nie. Akurat przy tym samym peronie co SKANSEN, stoi szynobus do Chojnic, można powiedzieć, że spotkanie pokoleń :P :P Do odjazdu jeszcze chwilka, więc czas na jakieś fotki:
Następnie zajmujemy miejsce. Niestety, podczas rezerwacji zapomniałem napisać, że preferuje miejsce przy oknie, więc stoimy sobie przy oknie na korytarzu.. Pogoda  póki co nas nie rozpieszcza, rozpadało się ;/ Na szczęście jeszcze nie zaliczam. Część trasy do Chojnic spędzamy w WARS-ie. Podczas kontroli zostają nam wydane pamiątkowe bilety kartonowe :) Na trasie Kościerzyna-Chojnice także momentami można dostrzec ślady nawałnicy z 2017 roku. Do Chojnic dojeżdżamy planowo. Teraz musimy wysiąść bo skład wykona kurs do Człuchowa - stacji na linii Chojnice-Szczecinek. Jedzie m.in. jakaś wycieczka z przedszkola. Nieco ponad godzinkę wykorzystujemy na kręcenie się po dworcu. Zupełnie przypadkiem spotykamy kol. Alexa, który także wybiera się na zaliczenie odcinka Chojnice-Gniezno. Przed 11 powraca skład z Człuchowa, parowóz oblatuje skład i ruszamy. Wcześniej jednak fotki:
Z Chojnic odjeżdżamy planowo. Znajdujemy na szczęście wolny przedział w jedynce,w którym się lokujemy. Wyjeżdżamy równolegle z liniami do Szczecinka i Piły. Po chwili linia do Szczecinka odbija w prawo, chwilę później Ostbahn odbija, także w prawo. Linia ciekawa widokowo, pofałdowane tereny polne, czasem jakiś las lub jezioro. Im dalej tym teren bardziej się wyrównuje.  W Sępólnie Krajeńskim podczas naszego postoju na peronie ma miejsce inscenizacja patriotyczna.  Następuje także wodowanie parowozu. Rozkładowo mamy tu 15 minut postoju, jednak ruszamy nieco opóźnieni, zabierając część uczestników przedstawienia. Wysiadają oni stację dalej, w Wysokiej Krajeńskiej, Kolejny postój to Więcbork, gdzie ma miejsce kolejne wodowanie parowozu. Przed Nakłem nad Notecią z lewej strony widzimy linię z Bydgoszczy, my jesteśmy nad nią, jadąc po wysokim nasypie.. Mijamy nastawnię, która przypomina te, co można spotkać na CMK:
Chwilę później zatrzymujemy się na stacji. Położona jest ona na zelektryfikowanej linii Bydgoszcz-Piła, na której odbywa się regularny ruch pasażerski. Jesteśmy przed czasem, więc musimy swoje odstać. Kilka minut po nas zjawia się SPOT z Bydgoszczy do Piły,
Ruszamy leciutko po planie, jednak po chwili gwałtownie hamujemy. Okazało się, że zostawiliśmy jednego z "naszych". Szlakowa na większości trasy nie powala, ale nie jest to też 20 km.h. Kolejny postój to Kcynia, niegdyś był to 4-kierunkowy węzeł. Przecinają się tu linie z Chojnic do Gniezna (ta którą jedziemy), oraz Poznań-Wągrowiec-Kcynia-Szubin-Bydgoszcz.  Na odcinku Poznań-Gołańcz prowadzony jest ruch pasażerski, dalej linia jest częściowo nieprzejezdna. Na wszystkich stacjach, gdzie się zatrzymujemy, można spotkać grupy lokalnej społeczności, którzy przyszli sobie po prostu obejrzeć pociąg. Dlatego przejazdy nieczynnymi liniami mają swój niepowtarzalny klimat. Do tego osoby goniące nas samochodami, nierzadko wchodzące w ciężko dostępne miejsca, żeby uchwycić jakiś ciekawy kadr. Ja jednak wolę sobie wygodnie siedzieć w pociągu i zaliczać, a focę jedynie dokumentacyjnie. Na odcinku Kcynia-Gniezno Winiary mamy 2 postoje: Damasławek i Janowiec Wielkopolski, jednak sa one tylko 3 -minutowe, więc nie opłaca się wychodzić. Kolejny dłuższy postój to Gniezno Winiary, rozkładowo mieliśmy stać tu ponad pół godziny, jednak postój skracamy, ze względu na opóźnienie. Fotki z odcinka Chojnice-Gniezno, Ogorzeliny:
Obkas:
Kamień Krajeński:
Sępólno Krajeńskie:
Wysoka Krajeńska:
Więcbork:
Runowo Krajeńskie:
Rajgród:
Witosław:
Mrocza:
Kozia Góra Krajeńska:
Nakło nad Notecią:
Paterek:
Studzienki:
Szczepce:
Kcynia:
Rusiec:
Wapno:
Damasławek:
Janowiec Wielkopolski:
Gącz:
Mieleszyn:
Świątniki:
Zdziechowa:
Gniezno Winiary:
W Gnieźnie-Winiarach planowany był półgodzinny postój, ale ze względu na opóźnienie nieco go skracamy. Do Gniezna docieramy o planie.  Następnie wsiadamy z Arturem i Alexem w IC MIESZKO z Gdyni do Wrocławia. Niestety, ale pod Lesznem był jakiś wypadek i gdzieś między Kościanem, a Lesznem sobie stajemy. Idę zgłosić skomunikowanie na KARPATY, na które we Wrocławiu rozkładowo jest 23 minuty. Kierownik jakiś chyba niezorientowany, stwierdza że jest 15 minut i nie wiadomo czy przytrzymają.  W końcu, po ponad 40 minutach ruszamy. Między Lesznem, a Rawiczem momentami jedziemy wolno, dorzucając kolejne minut, w Rawiczu meldujemy się +55. Idę si dowiedzieć co z naszym skomunikowaniem, konduktorka mnie informuje, że KARPATY mają być trzymane.
We Wrocławiu szybka przesiadka i jedziemy dalej. Część opóźnienia udaje się zgubić i z Arturem wysiadamy w Katowicach,gdzie jesteśmy około 1:20. Na koniec podróż 130N do Batorego i po 2 jestem w domu.
Jeszcze bilety, które zostały wykorzystane podczas wyjazdu: