środa, 28 października 2020

Turkolem po Ziemi Świętokrzyskiej.

 W dniach 9-11.10.2020 Turkol organizował projekt BIESZCZADY. Mnie najbardziej zainteresował pierwszy dzień, a zwłaszcza pociąg KORONA z Koluszek do Kielc, który pokonywał odcinek  Opoczno-Skarżysko Kamienna, nieczynny w ruchu pasażerskim od 2009 roku. Wraz z kol. Arturem zdecydowaliśmy się także na pociągi SZEROKI Kielce-Staszów-Tarnobrzeg-Zamość i ENERGETYK Staszów-Połaniec-Staszów. 

Wyjazd rozpoczynam w piątek, 9.10.2020. Pierwszą osobówką Gliwice-Częstochowa podjeżdżam z Batorego do Katowic. Pół godziny oczekiwania i zjawia się IC HUTNIK rel. Bielsko Biała-Gdynia, którym jedzie już kol. Artur.      

\W naszym członie w miarę luźno, więc bez problemu znajdujemy satysfakcjonujące nas miejsca.  Podróż na szczęście bez przygód i w Częstochowie melduje się planowo.  HUTNIK również jedzie do Koluszek, ale po drodze zajeżdża jeszcze do Łodzi, przez co melduje się w Koluszkach dopiero na 8:00.  Nasz plan zakłada przesiadkę na IC OLEŃKA, który na szczęście zjawia się planowo. Frekwencja nieco wyższa niż w HUTNIKU,  ale miejsca wolne znajdujemy.  Na OLEŃCE planowo jedzie Dart, którym bez problemu docieramy do Koluszek. Spotykamy kilku znajomych m.in. Piotrka z jego znajomymi czy kol. Kubę. Rozkładowo do odjazdu jest 10 minut, więc cykam tylko nasz skład i pragotron:

Tablica naszego pociągu:

Zestawienie jest nieco okrojone, w stosunku do planowego. Pociąg składa się z SU42-536, jedynki, WARSu i drugiej jedynki, która robi za dwójkę. Planowo opuszczamy Koluszki. Początkowo jedziemy trasą, po której kursują regularnie składy pasażerskie. Do Tomaszowa Mazowieckiego jedziemy pod "drutem". Trasą tą jechałem w sierpniu 2015, wtedy jeszcze bezpośrednim pociągiem Koluszki-Radom.  Nieco się od mojego ostatniego przejazdu tędy pozmieniało, linia jest po remoncie, zmodernizowane także niektóre stacyjki. Dla przykładu Słotwiny:

Pomiędzy Tomaszowem Mazowieckim, a Drzewicą nie kursują pociągi regionalne. To jednak ma ulec zmianie bo do Drzewicy planowane są pociągi ŁKA. Plan zakłada kursowanie od grudnia 6 par pociągów łączących Łódź z Drzewicą. 

W Tomaszowie Mazowieckim chwilka postoju, więc czas na jakieś zdjęcia. Mijamy się z szynobusem PRów, stoi też Stadler ŁKA. Zdjęcia:

Dosiadających nie brakuje, w naszym przedziale komplet. Na szczęście przedział obok jest wiele luźniej, więc tam się przenosimy. Rozstajemy się z linią do Radomia i wjeżdżamy na jednotorową, niezelektryfikowaną linię. W dni robocze odcinek Tomaszów Mazowiecki-Opoczno w ciągu doby pokonuje 8 par pociągów.  Cykam przystanek Szadkowice:

Na wjeździe do Opoczna mijamy się ze "Stonką" CTLu:

W Opocznie chwila postoju i kolejni dosiadający pasażerowie. Cykam kilka zdjęć:

Krótki postój i jedziemy dalej. Teraz jedziemy odcinkiem, który jest nieczynny w ruchu pasażerskim od 2009 roku, Prędkość dobra, jak na linię po której nie kursują "pasażery".  Pogoda się wyklarowała, więc za oknem można podziwiać złotą jesień:

Cykam przystanek Sitowa:
Na kilka minut zatrzymujemy się w Końskich:
W drodze do Skarżyska zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w Stąporkowie:
Po drodze łapiemy lekkie opóźnienie bo przedłużył się postój w Końskich. W Skarżysku-Kamiennej zmiana kierunku jazdy, więc można rozprostować nogi:
Budynek dworca jest nieczynny z powodu remontu, odprawa podróżnych odbywa się w kontenerze przed dworcem.  Pagórkowatą trasą docieramy do Kielc, gdzie mamy krótki postój.  Następnie jedziemy tak, jak pociągi w kierunku Sędziszowa.  Z "ósemki" zjeżdżamy w Sitkówce-Nowiny gdzie zjeżdżamy na linię do Buska-Zdroju:
Odświeżam teraz trasę, którą zaliczałem w czerwcu 2018.  Od tego czasu oddane do użytku odnowiony przystanek Brzeziny:
To chyba pozostałości ze stacji Nida:
Włoszczowice:
Za Włoszczowicami naszym oczom ukazuje się LHS:
Chwilę wcześniej rozstajemy się z linią do Buska-Zdroju:
Jedziemy dalej, Chmielnik:
W Staszowie 20 minut postoju.  Na peronie gościu rozdaje widokówki ze Staszowa :) Nasz pociąg pojedzie teraz, jako ENERGETYK do Połańca. Kilka zdjęć:
Po odstaniu swojego ruszamy. Jedziemy tak, jak pociągi w stronę Tarnobrzegu, ale przy PODG Rytwiany odbijamy w prawo.  Linia jest nieczynna w ruchu pasażerskim od kwietnia 2000.  Klimat raczej polny. W Połańcu meldujemy się chwilkę przed planem.  Kilka fotek:
Droga powrotna do Staszowa bez przygód. Zmieniamy kierunek jazdy, więc można wyskoczyć na jakieś zdjęcia:
Wiaty na peronie są w kiepskim stanie:
Kolejne zdjęcia ze Staszowa:


I jeszcze taka ciekawostka:
Chwilę przed odjazdem, mechanik z towarowego wzywa dyżurną ze Staszowa, prosząc o wyjazd. Dyżurna odpowiada, że najpierw musi przejechać osobowy. Mechanik nie dowierza i prosi dyżurną, o powtórzenie :P
Ze Staszowa ruszamy planowo. Linia trochę leśna, trochę pagórkowata, jak to w tych rejonach.  W Chmielowie k. Tarnobrzega wjeżdżamy na linię kolejową 25, którą docieramy do Tarnobrzegu.  Dla nas przygoda z Turkolem się kończy, więc pora wracać do domu.  Jeszcze kilka zdjęć:
Skład Turkola uda się teraz do Sandomierza, jako pociąg MATEUSZ.
 Natomiast ja, Artur, Piotrek i jego dwóch kolegów czekamy na szynobus Lublin-Rzeszów. Część użytkowników przejazdu też się przesiada na REGIO.  W środku frekwencja dobra, ale znajdujemy miejsca. Piotrek wraz z jednym znajomym wysiada w Dębie Rozalin.  Na jednej ze stacji łapiemy lekkie plecy, czekając na szynobus, jadący w przeciwnym kierunku. W Kolbuszowej przesiadka na KKA, część trasy przesypiam. W Rzeszowie przerwa na obiad i wracamy na dworzec. Cykam jeszcze kibelka do Przemyśla:
I czekamy na nasze RZOTOCZE Chełm/Zamość-Gliwice. Skład zjawia się planowo. System przydziela nam miejsca w zdeklasowanej jedynce. W przedziale oprócz nas dwie dziewczyny, jedna wysiada w Brzesku, druga w Krakowie. W Podłężu zjeżdżamy z magistrali, aby do Głównego wjechać przez Nową Hutę i Batowice.  W związku z tym na Głównym potrzebna jest zmiana kierunku jazdy. Miejsce dwóch dziewczyn zajmuje chłopak, jadący do Katowic.  Przedział obok trwa jakaś imprezka. Momentami strasznie się wleczemy (np. w okolicy Trzebini), ale ogólnie i tak jest lepiej. Na większości stacji jesteśmy chwilę przed planem. Do stolicy Górnego Śląska docieramy planowo. Idę do "piwnicy", skąd 632 docieram do domu.

1 komentarz: