Z "Lubuskiego Wypadu" został mi do wykorzystania drug dzień Turystyka. Nie miałem z nim co zrobić, więc postanowiłem go wykorzystać i odwiedzić naszych zachodnich sąsiadów. Co prawda Turystyka w tym dniu wykorzystałem tylko na odcinku Zielona Góra-Węgliniec i Zgorzelec Miasto-Zielona Góra, ale lepsze to niż nic.
W Niedzielę 17 Lutego wyruszyłem z Zielonej Góry weekendowym REGIO do Jeleniej Góry. Trafił się SA133. Trasę znam z zeszłorocznych kółeczek, więc nie ma co się rozpisywać. Podczas kontroli biletów zapytałem panią kierownik o moją 4-minutową przesiadkę w Węglińcu, stwierdziła, że nie będzie problemów. Największa wymiana podróżnych tradycyjnie w Żarach, gdzie przy sąsiednim peronie stał BÓBR do Wrocławia. W Ruszowie mijanka z luźną SU46. W Węglińcu dołączył do mnie Adam (KD Chłopak), który towarzyszył mi w części wyjazdu. Szybka przesiadka na oczekujące już Desiro do Drezna i czas rozpocząć właściwą cześć wyjazdu. Frekwencja w granicach 50%, więc bez problemu znaleźliśmy miejsce. Kontrola biletów jeszcze przed Pieńskiem. Jazda E-30 to nic ciekawego, następnie most graniczny i wjechaliśmy do Niemiec. W Görlitz niemal 100% wymiana podróżnych, na odcinku Zgorzelec-
Görlitz w pociągu kilkunastu pasażerów. Tak więc opowieści o tłumach jeżdżących z Wrocławia do Drezna, oraz o dużej liczbie pasażerów przekraczających granicę można schować między bajki. Po odjeździe z Görlitz niemal każdy pasażer został poproszony o dowód tożsamości.
Głównym planem na dziś była przejażdżka wąskotorówką na trasie Zittau-Bersdtorf-Kurort Oybin-Bestdorf-Kurort Jonsdorf.-Berstdorf-Zittau. Jednak nie chcieliśmy w dwie strony jechać tą samą trasą, więc do Zittau pojechaliśmy przez Bischowfswerdę. Tak więc z naszego RE wysiedliśmy w Bischowsferdzie, gdzie wykonałem pierwsze foty:
Głównym planem na dziś była przejażdżka wąskotorówką na trasie Zittau-Bersdtorf-Kurort Oybin-Bestdorf-Kurort Jonsdorf.-Berstdorf-Zittau. Jednak nie chcieliśmy w dwie strony jechać tą samą trasą, więc do Zittau pojechaliśmy przez Bischowfswerdę. Tak więc z naszego RE wysiedliśmy w Bischowsferdzie, gdzie wykonałem pierwsze foty:
Przed naszym RE zjawiła się osobówka z Zittau do Drezna, fota:
Chwile po nim zjawił się wspomniany wyżej RE z Drezna do Zittau. Przed zajęciem miejsca fota:
W rejonach Görlitz i Zittau jeżdżą niemal same składy bez otwieranych okien, więc o foty stacji było ciężko. Po odjeździe odbiliśmy w prawo od linii do Görlitz. Trasa trochę pagórkowata, od czasu do czasu też jakieś pole lub las. Frekwencja w granicach 60%, ale kilka wolnych czwórek się znalazło. W Zittau skład naszego pociągu po zmianie czoła udał się w drogę powrotną do Drezna. Dwie szybkie fotki z Zittau:
Po krótkim spacerku znaleźliśmy się na wąskotorowej części dworca. Skład pociągu już podstawiony, ale brakowało parowozu, który chwilę po naszym przyjeździe robił oblot. Fotki z wąskotorowej części dworca w Zittau:
Na kolejne foty załapał się parowóz oblatujący skład::
Po wykonaniu fot zajęliśmy miejsce w wagonie. Drzwi, oraz siedzenia podobne do tych z naszych EN57 :P W składzie pociągu znajdował się także wagon barowy. 17 Lutego był ostatnim dniem kursowania kolejki w sezonie zimowym, tak więc nie brakowało MK, także tych z Polski. Zaraz po odjeździe z Zittau wąski tor krzyżuje się z normalnym w kierunku Liberca. Po przecięciu się z wąskim torem szlak do Czech biegnie nasypem powyżej nas, by po chwili przeciąć nas ładnym, kamiennym wiaduktem.
Pierwotny plan zakładał zaliczenie tylko jednego Kurortu, jednak będąc już w tych okolicach plany te uległy zmianie i zaliczyłem obydwa Kurorty. Zmianę decyzji zawdzięczam Grześkowi, któremu dziękuje za dobrą radę.
Większość przystanków na trasie prezentuje się ładnie, drewniane wiaty, ładne budyneczki. Na części przystanków jest także możliwość mijanki. Oczywiście uwieczniłem wszystkie postoje :) Na początek
Zittau Haltepunkt:
Zittau Süd:
Zittau Vorstadt:
Olbersdorf Niederdorf::
Kolejnym postojem była stacja Bertsdorf, gdzie oczekiwał na nas skład do Kurortu Jonsdorf, na który się przesiedliśmy. Wykonałem tutaj tylko jedną fotę, ale to nic straconego, bo później to nadrobiłem. :)
Zaraz po odjeździe przejechaliśmy obok nastawni, a następnie odbiliśmy w prawo powoli wspinając się pod górkę. Na odcinku Bertsdorf-Kurort Jonsdorf mieliśmy jeden postój- Kurort Jonsdorf Haltstelle. Wykonałem 2 foty:
Na stacji końcowej rozkład dawał nam 11 minut. W tym czasie oczywiście wykonałem kilka zdjęć :)
Nie mogłem także sobie odmówić fotki :P
Niestety nie starczyło już czasu na zwiedzenie budynku dworca, a szkoda bo prezentował się całkiem ładnie. Powrót tą sama trasą, na wjeździe do Berstdorfu fota nastawni:
Po wykonaniu fot zajęliśmy miejsce w wagonie. Drzwi, oraz siedzenia podobne do tych z naszych EN57 :P W składzie pociągu znajdował się także wagon barowy. 17 Lutego był ostatnim dniem kursowania kolejki w sezonie zimowym, tak więc nie brakowało MK, także tych z Polski. Zaraz po odjeździe z Zittau wąski tor krzyżuje się z normalnym w kierunku Liberca. Po przecięciu się z wąskim torem szlak do Czech biegnie nasypem powyżej nas, by po chwili przeciąć nas ładnym, kamiennym wiaduktem.
Pierwotny plan zakładał zaliczenie tylko jednego Kurortu, jednak będąc już w tych okolicach plany te uległy zmianie i zaliczyłem obydwa Kurorty. Zmianę decyzji zawdzięczam Grześkowi, któremu dziękuje za dobrą radę.
Większość przystanków na trasie prezentuje się ładnie, drewniane wiaty, ładne budyneczki. Na części przystanków jest także możliwość mijanki. Oczywiście uwieczniłem wszystkie postoje :) Na początek
Zittau Haltepunkt:
Zittau Süd:
Zittau Vorstadt:
Olbersdorf Niederdorf::
Kolejnym postojem była stacja Bertsdorf, gdzie oczekiwał na nas skład do Kurortu Jonsdorf, na który się przesiedliśmy. Wykonałem tutaj tylko jedną fotę, ale to nic straconego, bo później to nadrobiłem. :)
Zaraz po odjeździe przejechaliśmy obok nastawni, a następnie odbiliśmy w prawo powoli wspinając się pod górkę. Na odcinku Bertsdorf-Kurort Jonsdorf mieliśmy jeden postój- Kurort Jonsdorf Haltstelle. Wykonałem 2 foty:
Na stacji końcowej rozkład dawał nam 11 minut. W tym czasie oczywiście wykonałem kilka zdjęć :)
Nie mogłem także sobie odmówić fotki :P
Niestety nie starczyło już czasu na zwiedzenie budynku dworca, a szkoda bo prezentował się całkiem ładnie. Powrót tą sama trasą, na wjeździe do Berstdorfu fota nastawni:
W Berstdorfie rozdzieliłem się z Adamem, który pojechał do Czech na browara. Ja natomiast oczekiwałem na skład do Kurortu Oybin. U konduktorki upewniłem się, że jedzie ten sam skład, który przyjechał z Kurortu Jonsdorf.
W poczekalni czas się zatrzymał jakiś czas temu, ciekawie to wygląda :) Jedynym nowoczesnym akcentem był stojak z ulotkami i rozkładami jazdy. Na dworcu znajdował się także kran z wodą zdatną do picia, jednak w sezonie zimowym to raczej mało kto korzysta :P Foty z Berstdorfu:
Wyjazd w kierunku Kurortu Oybin jest dwutorowy, jednak po chwili szlak robi się jednotorowy. Na trasie znajdują się dwa przystanki. Kurort Oybin-Niederdorf:
Oraz Teufelsmühle:
Stacja Kurort Oybin ciekawie położona, przy skale. Momentami widoki na trasie ciekawe. Na szlaku nie brakowało także łuków. Tradycyjnie na stacji końcowej wykonałem kilka pamiątkowych fot. Na początek parowóz oblatujący skład:
Oraz Teufelsmühle:
Stacja Kurort Oybin ciekawie położona, przy skale. Momentami widoki na trasie ciekawe. Na szlaku nie brakowało także łuków. Tradycyjnie na stacji końcowej wykonałem kilka pamiątkowych fot. Na początek parowóz oblatujący skład:
Przyjechało tu sporo osób, ale z powrotem w pociągu były pustki. Pewnie dlatego, że 50 minut po nim jechał pociąg bezpośrednio do Zittau. Przed zajęciem miejsca ostatnia fota z Kurortu Oybin:
Bilety trzeci raz z rzędu sprawdzała ta sama konduktorka, więc widząc mnie tylko się uśmiała i machnęła ręką. W drodze powrotnej cyknąłem 2 fotki szlaku:
Co dwie godziny z Berstdorfu odjeżdżają o tej samej godzinie pociągi do obydwu Kurortów. Wygląda to ciekawie :) 2 foty:
Podczas 50-minutowgo oczekiwania na pociąg powrotny do Zittau wykonałem jeszcze jedną fotę:
Podczas 50-minutowgo oczekiwania na pociąg powrotny do Zittau wykonałem jeszcze jedną fotę:
Trasą, którą już dziś, składem też no i oczywiście ta sama pani konduktor :P W Zittau czas na pożegnanie z wąskotorówką i spacerek na część normalnotorową. Tradycyjnie kilka fot:
Około 14:45 zjawił się pociąg Liberec-Seifhennersdorf, którym wrócił Adam.Fotka:
Niecały kwadrans później przybył lekko splecowany pociąg Cottbus-Zittau, który po zmianie czoła udał sie w drogę powrotną. Fota:
Frekwencja w granicach 50%, mimo przyjazdu +5 ruszyliśmy planowo. Początkowo trasa biegnie na przemian przez Niemcy i Polskę, jednak jedynym postojem na terenie Polski Krzewina Zgorzelecka. Po drodze (chyba w Hagenwerder) krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji. W Krzewinie Zgorzeleckiej cyknąłem fotkę, ale robiona przez okno i do tego telefonem (aparat się wyładował), więc jakość słaba:W Görlitz fota naszego składu:
Skorzystaliśmy z faktu, że Euro Nysa jest także ważna w komunikacji miejskiej i podjechaliśmy 2 przystanki tramwajem. Po wyjściu wykonałem 2 foty:
Dobrze, że obraliśmy rezerwę, bo mieliśmy problemy z odnalezieniem dworca Zgorzelec Miasto. Przed pociągiem Jelenia Góra-Zielona Góra zjawił się osobowy KD do Wrocławia w składzie SA132+SA135.(?). Skład mocno nabity Nasz pociąg zjawił się planowo, także całkiem sporo osób. Skład to SA133. W Węglińcu Adam przesiadł się na REGIO do Wrocławia, a ja dotarłem pociągiem do stacji końcowej. Tak skończył się ten wyjazd.
Wystarczy przekroczyć granice i od razu inna kolej.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale to prawda.
OdpowiedzUsuńBylem w Zittau 12 lat temu jak jeszcze nie byliśmy w UE i była kontrola na granicy. Pamiętam podróż ze Zgorzelca do Wroclawia Bipą. Piękne czasy... Wąskotorówką do Oybin też chciałbym się kiedyś przejechać.
OdpowiedzUsuńW Zittau tramwaje identyczne jak we Lwowie hehe.
OdpowiedzUsuńŻeby pamiętać Bipy niestety jestem za młody, ale pamiętam Bohuny na pociągach Wrocław-Goerlitz-Wrocław.
OdpowiedzUsuńCo do wąskotorówki, polecam :)
"Tak więc opowieści o tłumach jeżdżących z Wrocławia do Drezna, oraz o dużej liczbie pasażerów przekraczających granicę można schować między bajki."
OdpowiedzUsuńSpróbuj wsiąść do tego pociągu w piątek lub niedzielę o 18.19 we Wrocławiu i dojechać do Legnicy. Upchnięty do granic możliwości, otoczony ludżmi tak ściśle, że nie trzeba się niczego trzymać, często nie można nawet zdjąć kurtki czy wyjąć telefonu z kieszeni, bo nie a jak ruszyć rękami, czekasz jak zbawienia każdej stacji, by choć na te kilka minut otworzyły się drzwi i wpuściły trochę tlenu. Płaczące dzieci chcące siku, tłumaczenia rodziców, że do WC nie da się dojść, studenci przekazujący sobie bagaże górą z rąk do rąk, albo nawet te dzieci do WC. Śmierdzący żul w takiej saunie lub śpiewający kibice wsiadający na trasie. Jedyny plus - konduktor tez nie ma jak sie ruszyć. Pociąg Wrocław-Drezno to zmora moich studiów.
To chyba logiczne, że w Piątek po południu pociąg wyjeżdżający ze stolicy województwa jest przepełniony. Ja nie twierdzę, że te pociągi jeżdżą puste. One są pełne, ale na odcinku krajowym.
OdpowiedzUsuńW Czechach jest wile takich pociągów, które mają słabe obłożenie a jeżdżą nawet w weekendy i niewątpliwie jest to duże udogodnienie do poruszania po terenie Czech. Zapewne na dochody tamte gminy i powity nie mogą liczyć, ale kursują na potrzeby innych. Jak długo?
OdpowiedzUsuń