Szlak do Nowej Huty mam zaliczony (Nowa Huta-Podłęże też), ale SN61 nigdy nie jechałem, więc postanowiłem się wybrać. Przy okazji w końcu zaliczyłem sobie odcinek Dąbrowa Górnicza Ząbkowice-Jaworzno Szczakowa, na który wybieram się już od lat :P W piątek zaopatruję się w bilecik do Krakowa:
W niedzielę pobudka po 5, chwilę później opuszczam dom. 10-minutowy spacer i jestem na dworcu. Kilka minut oczekiwania i zjawia się ELF, jako osobówka Gliwice-Częstochowa. Ludzi nawet sporo, ale wolną czwórkę dorwałem. Podróż spokojna i planowo o 6:15 melduje się w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach.. Przesiadam się tu pierwszy raz, więc cykam kilka fot:
ORLIK z Częstochowy do Krakowa Płaszowa zjawia się planowo. Dziś trafia się EN71 choć chyba częściej można na tym pociągu spotkać ED72. Wolnych miejsc nie brakuje, więc bez problemu mam dostęp do okna po obydwu stronach. Ruszamy i odbijamy w lewo od szlaku do Katowic. W Dąbrowie Górniczej Południowej nawet ktoś wsiada, w Maczkach wysiada grupka kolejarzy. Kiedyś pociągi zatrzymywały się jeszcze na stacji Dąbrowa Górnicza- Huta Katowice i przystanku Jaworzno Szczakowa Lokomotywownia (wymyśli ktoś dłuższe nazwy :P?). Warto dodać, że ORLIK jest jedynym pociągiem, którym można zaliczyć ten odcinek. Cykam stacyjki, Dąbrowa Górnicza Południowa:
Sosnowiec Maczki:
Jaworzno Szczakowa Lokomotywownia:
Chwilę później łączymy się z linią Katowice-Kraków i osiągamy stację Jaworzno Szczakowa. Dalej, już znaną trasą, którą po części przesypiam, docieram do Krakowa.
Pociąg specjalny odjeżdża o 10, więc mam jeszcze ponad godzinę. Chwile po mnie zjawia się kol. Mariusz, który także wybiera się do Nowej Huty. Kręcimy się trochę p dworcu, a około 9:30 udajemy się na peron 5., gdzie podstawiony jest już nasz pociąg. Przed zajęciem miejsca 2 foty:
Oczywiście zajmujemy miejsce w SN61, bo nikt z nas nie miał okazji nim jechać. Przy wejściu wręczają nam bilety:
Ludzi jedzie sporo, ale na szczęście czwórkę mamy dla siebie. Do Krakowa Batowic jazda znaną trasą, po którą kursują regularne pociągi pasażerskie. Następnie zaliczamy sobie kilkunastominutowy postój na semaforze. Po odstaniu swojego, mając ponad +20 możemy ruszyć. Szlakowa na trasie nie powala, w granicach 30-40 km/h. Na miejscu jesteśmy przed 11. Teraz przesiadka na Ikarusa i jedziemy do muzeum PRL-u. Nieco ponad 20-minut jazdy i jesteśmy pod muzeum. Jako, że jest nas blisko 60, to zostajemy podzieleni na trzy grupy.
Po zwiedzaniu, trwającym coś koło godzinki Ikarem wracamy pod dworzec w Nowej Hucie. Czas na kilka zdjęć, część z nich jest zrobiona zaraz po przyjeździe tutaj, część z drogi powrotnej. Żeby nie było bajzlu to zarzucam wszystkie:
I jeszcze 3 fotki Ikara, którym mieliśmy przyjemność jechać.
Tym razem zajmujemy miejsce w "Ryflaku". Po drodze cykam przystanek Kraków Lubocza:
Przed Batowicami zatrzymują nas na semaforze, w celu przepuszczenia jakiegoś ICka. Niecałe 10 minut później meldujemy się w Krakowie Głównym.
Idziemy z Mariuszem coś przekąsić, po czym Uni Busem z RDA jedziemy do Katowic. Mariusz idzie na 820, a ja na T7. 20 minut jazdy i wysiadam przy dworcu na Batorym, skąd mam 10 minut do domu.
Krótka ale bardzo ciekawa relacja i jak zawsze fajne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń