Jako, że nie jechałem kilka lat trasą Żywiec-Sucha, to postanowiłem sobie ją odświeżyć.
Czynię to 24 stycznia, na dworcu w Chorzowie Batorym zjawiam się około 6:20. Około 6:30, kilka minut po planie zjawia się kibel Lubliniec-Katowice, którym się zabieram. Krótka podróż i jestem w stolicy Górnego Śląska. Przesiadka na AKŚ do Zwardonia i jedziemy dalej. Jadę tym tylko do Bielska, gdzie będę czekał na kol. Artura.
Ulokowałem się w członie, w którym jedzie jakaś a' la wycieczka, która od czasu do czasu daje swój pokaz możliwości wokalnych :P Cóż, lepsze to od np.chlejącej i przeklinającej młodzieży.
Wycieczka, wraz ze mną opuszcza pociąg w Bielsku. Kilkanaście minut po mnie zjawia się Artur, który towarzyszyć mi będzie w większej części przejazdu. Razem oczekujemy przyjazdu osobówki Katowice-Zwardoń.
Na chwilę przed przyjazdem udajemy się na peron, gdzie po chwili zjawia się Stadler. Trasa znana, przede wszystkim z liczeń podróżnych, na których często tu jeździłem. Wjeżdżając do Żywca widzimy już oczekującego SPOTa, który pewnie pojedzie, jako REGIO do Suchej. W Żywcu spotykamy znajomą kasjerkę mobilną z KŚ, z którą zamieniamy kilka słów. Cykam kibla do Suchej, jednak jakośc fot jest bardzo słaba, bo coś poknociłem z ustawieniami :P i większość fot z tego wypadu nie nadaje się do niczego ;/
Ruszamy planowo, odbijając w prawo od szlaku idącego w stronę Bielska, fotka:
Początkowo frekwencja bez szału, razem z nami chyba 12 osób. Po drodze cykam postoje, Żywiec Sporysz:
Pewel Mała, wymiana podróżnych 1/1:
Jeleśnia:
Pewel Wielka Centrum:
Pewel Wielka:
Hucisko, wymiana 7/2:
Kurów Suski:
Lachowice Centrum:
Lachowice:
Stryszawa:
Stowarzyszenie "Linia Żywiec-Sucha Beskidzka" walczy o to, aby połączenia na tej linii zaistniały w świadomości pasażerów i aby pociągami tymi jeździło jak najwięcej osób. W pociągu, na każdym stoliku znajduje się rozkład jazdy, wraz ze skomunikowaniami. Po pociągu także przechadza się członek ów stowarzyszenia i udziela podróżnym odpowiedzi na wszelkie pytania, rozwiewa wątpliwości i służy pomocą. Każdy z podróżnych otrzymuje taki oto zestaw:
Trochę ludzi jedzie, ale znajdujemy wolną czwórkę. Podczas przesiadki cykam 2 foty:
Do Krakowa docieramy bez problemów, zaliczając po drodze przesunięty odcinek "Zakopianki". Niecałe pół godzinki przerwy i jedziemy dalej. W Mydlnikach stajemy na kilka minut, aby przepuścić osobówkę przeciwnej relacji (jednotor Mydlniki-Zabierzów). Z nudów cykam foto:
Ruszamy jakieś 7-8 minut po planie, jednak do Katowic opóźnienie udaje się zgubić. Przepuszczam 27WEb do Gliwic, z którym ścigaliśmy się od Szopienic i oczekuje kibla do Lublińca.
Żegnam się z Arturem, który czeka na osobówkę do Wisły i ruszam w 10-minutową podróż do Chorzowa Batorego. No i to by było na tyle :)
Fajna relacja i ciekawe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSuper relacja :)))) Moja ulubiony odcinek Klei Transwersalnej :)))
OdpowiedzUsuńTutaj mój wpis :) http://szlakiibezdroza.blogspot.com/2013/08/galicyjska-kolej-transwersalna-w.html
Również bardzo fajna relacja, pozdrawiam :)
UsuńAle pustki...
OdpowiedzUsuńwpis już historyczny, bo z nowym rozkładem jazdy połączenia Żywiec-Sucha Beskidzka już nie ma... Woj. małopolskie stwierdziło, że nie będzie się więcej dokładać.
OdpowiedzUsuńW ogóle pociągi kursujące bodajże 4 razy w tygodniu to dość rzadkie zjawisko było...
Niestety. Kolej w Małopolsce kończy się na Krakowie i kilku linach. Reszta województwa jest "nieco" zaniedbana (dla przykładu Krynice, Zakopane).
Usuń