W sobotę, 16 listopada musiałem być w Zielonej Górze. Jakoś się złożyło, że długo nie byłem na kółeczku, więc postanowiłem połączyć obydwie sprawy. Trochę się rozleniwiłem, więc zamiast Turystyka czy REGIOKarnetu kupuje "Bilet Podróżnika". Oczywiście na pierwszą klasę, bo cena jest jedynie 30 PLN wyższa niż na drugą, a jeździ się znacznie wygodniej.
Cel podróży jest jeden- zaliczenie linii p. Staszów. Na tę trasę wybieram się już od wakacji :P Jednak zmusiła do tego mnie wiadomość, że interREGIO WOJAK SZWEJK, który od grudnia miał tam jeździć, może nie wyjechać. Niestety, dzień jest już krótszy, więc większość odcinka przejadę gdy będzie jeszcze ciemno... No cóż, spóźnialscy tak mają :P Zawsze to lepsze, niż wcale się nie przejechać tą trasą.
Przy okazji machnę sobie jeszcze łącznicę omijającą Czerwieńsk, która nie tak dawno została oddana do użytku.
Wyruszam w piątek, autobusem 632 docieram do Katowic, gdzie jestem po 23. Zakupuję "Bilet Podróżnika", przy okazji pobieram miejscówki na POMERANIĘ i ZIELONOGÓRZANINA. Do przyjazdu POMERANII mam godzinę, którą spędzam kręcąc się po dworcu. Przyjeżdża planowo, ale ruszamy z lekkimi plecami, czekając na CHOPINA. Bez problemu znajduję pusty przedział w jedynce (system przydzielił mi miejsce w przedziale, gdzie były 2 osoby, więc olałem miejscówkę :D). W Chorzowie Mieście wymiana zerowa, w przeciwieństwie do Bytomia, gdzie wsiadło kilkanaście osób. Po drodze do Tarnowskich Gór stajemy na kilka minut.
Ucinam sobie drzemkę, przebudzając się w Lublińcu. Nie wiem czemu, ale mamy już +30. Może to i lepiej, przynajmniej skróci się czas oczekiwania w Poznaniu. Od Ostrowa Wielkopolskiego po wagonie kręci się jakiś podejrzany typek, więc już czuwam. Podczas kontroli okazuje się, że wcale nie ma biletu, a kilka innych osób jedzie z biletami na dwójkę. Opóźnienie udało się gdzieś po drodze zgubić i teraz jedziemy w miarę planowo. Tak też przyjeżdżam do Poznania, gdzie mam półtorej godziny do ZIELONOGÓRZANINA. Cykam kilka zdjęć, ale jest jeszcze szarawo, więc wychodzą raczej kiepsko.
EP09-040 na czele pociągu EIC CHROBRY Szczecin-Warszawa Wsch. |
EU07-217 na czele pociągu REGIO Poznań Główny-Leszno. |
EN57-1181, jako REGIO MALTA do Zielonej Góry. |
EN57-634, jako REGIO do Piły. |
Odpoczywające Bohuny |
Manewrująca EU07-223 |
W Poznaniu spotykam kol. Łukasza, który nagrywa pociągi pielgrzymkowe. Krótka rozmowa i każdy z nas udaje się w swoje strony.
ZIELONOGÓRZANIN przybywa kilka minut po czasie. Trochę zdziwiła mnie EP-oka, która jedzie do samej Zielonej Góry. Jak się spodziewałem pociąg się wyludnia, więc z prywatnym przedziałem nie ma problemu.
Niestety, trafia się niewygodna jedynka. Zajmuje miejsce i przypominam sobie trasę, którą jechałem w zeszłym roku. Czasem cykam zdjęcia.
Buk |
Opalenica |
Opalenica 1 |
Nowy Tomyśl |
Nowy Tomyśl 1 |
Zbąszyń |
Zbąszyń 1 |
Zbąszynek mam obfocony, gdy zaliczałem trasę Zbąszynek-Gorzów i Międzyrzecz-Rzepin, więc sobie darowałem. Kolejne zdjęcie to budynek dworca w Babimoście.
W Sulechowie wyprzedzamy towara. Kilka kilometrów później odbijamy w lewo na jednotorową łącznice omijającą Czerwieńsk. Rozpoczynam zaliczanie, jednak nie trwa to długo, bo łącznica ma zaledwie niecałe 3 kilometry. Wjeżdżamy na nasyp i w lewo odbijamy od trasy Zbąszynek-Czrewieńsk-Guben. Chwilę później wjeżdżamy na "Nadodrzankę". Kilka fot z łącznicy:Do Zielonej Góry docieram planowo. Cykam 3 foty EP09
Na dworzec powracam około 16:15 i zajmuję miejsce w ZIELONOGÓRZANINIE. Ten sam skład, z tą samą niewygodną jedynką ;/ Tym razem jednak jadę nią do samej Warszawy. Prywatny przedział mam do Poznania, gdzie dosiada się kolejarz PR i jeden pan.
Nasz postój się przedłuża, jak się okazało czekamy na opóźniony TLK SIELAWA Olsztyn-Wrocław. Mnie jest to nawet na rękę, bo w Warszawie muszę siedzieć do 1:49 Ruszamy mając jakieś 40 w plecy. Jazdy E-20 nie ma co opisywać, nudna jak niemal każda magistrala. W Warszawie Wschodniej jestem przed 22:30.
Do MONCIAKA mam 3 godziny, które spędzam w poczekalni. Ochrona co chwilę wygania żuli, jednak ich miejsce zajmują kolejni :P Jakieś dziewczyny zamiast na odjazdy, spojrzały na przyjazdy i chciały bilet na 1:27 do Gdańska :P Bardzo się "ucieszyły", gdy się dowiedziały, że pociąg mają dopiero o 4:38.
Czas jakoś zleciał i zostaje zapowiedziany wjazd pociągu "TyelKaa" (ech, te zapowiedzi Ivony). Na szczęście jedynka do Przemyśla, to normalny wagon,z otwieranymi oknami :P W środku tylko ja i kilku kolejarzy.
Czas jakoś zleciał i zostaje zapowiedziany wjazd pociągu "TyelKaa" (ech, te zapowiedzi Ivony). Na szczęście jedynka do Przemyśla, to normalny wagon,z otwieranymi oknami :P W środku tylko ja i kilku kolejarzy.
Ruszamy planowo. Trasę do Sitkówki-Nowiny znam z tegorocznego ankietowania na TLK KINGA. Następnie w lewo odbijamy od trasy do Krakowa. Póki co jest jeszcze ciemno, więc niewiele widać. I do tego jeszcze mgła ;/
We Włoszczowicach odbija linia do Buska Zdroju Niedługo później pojawia się LHS, która nam towarzyszy. W Grzybowie znajduje się skrzyżowanie szerokiego toru z normalnym, niestety na foty jest jeszcze zbyt ciemno :( Kolejna stacja to Staszów, gdzie cykam 4 zdjęcia. Jednak ich jakośc jest fatalna.
Po drodze jest jeszcze kilka stacji, ale poza nastawniami nic innego nie zauważyłem (możliwe, że perony były po drugiej stronie).
Linia trochę polna, trochę pagórkowata. Mam nadzieję, że jednak w nowym rozkładzie pojedzie tędy ten IR, wtedy mógłbym sobie wykonać lepsze zdjęcia i w całości przejechać trasę w dzień.
Pierwszy postój za Kielcami, to Chmielów koło Tarnobrzega, gdzie dołącza linia z Sandomierza. Cykam 2 zdjęcia:
Jeśli już o Sandomierzu mowa, to na prośbę Łukasza umieszczam jego film, z przejazdu trasą Przemyśl-Sandomierz:
Następnie przejeżdżamy przez Ocice. Odbija tu linia do Rzeszowa, która jest po modernizacji. 2 foty:
Następnie przejeżdżamy przez Ocice. Odbija tu linia do Rzeszowa, która jest po modernizacji. 2 foty:
I osiągamy Tarnobrzeg. Oczekuje tu TLK HETMAN do Krakowa, na który przesiada się kilka osób. Wykonuje 3 zdjęcia:
Pierwotnie rozważałem przesiadkę na HETMANA i jazdę nim do Krakowa, jednak uznałem, że zostanę w MONCIAKU i zaliczę sobie trasę do Przeworska. Uwieczniam wszystkie stacje, na których się zatrzymujemy.
Stalowa Wola Rozwadów:
Stalowa Wola Centrum:
Nisko:
Rudnik nad Sanem:
Nowa Sarzyna:
Leżajsk:
Wymiana podróżnych po drodze praktycznie zerowa, jedynie w Leżajsku wsiadło kilkanaście osób.
Linia to generalnie nic ciekawego, głównie pola. Od Przeworska przypominam sobie trasę, którą najeździłem się w sierpniu 2012, na ankietowaniu. W Przemyślu mam 40 minut, które wykorzystuje na zjedzenie chyba najlepszych frytek :P
Na dworzec powracam około 10:45, cykam SOLINĘ do Bydgoszczy i zajmuje miejsce.
Skład to 7 wagonów, więc całkiem przyzwoicie. W jedynce raczej luźno.Po drodze cykam towara na łuku:
W Jarosławiu dosiada się do mnie Katarzyna, która potowarzyszy mi do Sędziszowa Małopolskiego. Z SOLINY wysiadamy w Przeworsku i przesiadamy się na BIESZCZADKI :P Podróż spędzamy na kolejowych rozmowach, od kibli po Pendolino. Podziękowania dla Katarzyny za towarzystwo i kanapki :)
Za Sędziszowem Młp. idę spać, bo co innego można robić na rozkopanej E-30 :D
Do Krakowa docieram planowo. Nie chce mi się czekać 1,5 godziny na TLK UZNAM i potem nim się telepać 2,5 godziny do Katowic, więc idę na RDA.
Akurat mam farta i za 5 minut jest Uni-Bus do Katowic. Frekwencja 100%, 80 minut i jestem w Katowicach, skąd 7+T20 docieram do Batorego. W domu jestem przed 19.
Bardzo fajny wyjazd, ciekawe trasy, zaliczyłeś kolejne fajne kółko i gratuluje pomysłu oraz jak zawsze interesujących zdjęć i opisów:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJak to jest, że zawsze znajdzie się te parę osób jadących jedynką z biletem na 2... Nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńPoza tym, czy będzie gdzieś w internetowym kolejowym światku miejsce, gdzie nie trafię na film Łukasza?;-)
I hit, jak przesiadłam się na tego Wisłoka w Sędziszowie Młp. to policzyłam pasażerów w moim członie, było nas 9 plus kierownik :D
Fajna relacja, warto poczytać i odnowić wspomnienia z niektórych tras, pozdrówka :)
W sumie to ja nie ogarnąłem :P
UsuńBo on na grupie na fejsie skomentował mój post swoim filmem, a ja go umieściłem na blogu. Tak to jest, jak się po 48 godzinach siedzi na kompie :D
Dziękuję, pozdrawiam :)