Po tej relacji pewnie się zorientujecie, że moją kolejną pasją po kolejowych kółeczkach, jest jeżdżenie autobusami. Nie mogą to być jednak byle jakie autobusy, lecz takie, których nam ubywa. Mam na myśli Jelcze (głównie M11, aczkolwiek żadnym Jelczem nie pogardzę), oraz Ikarusy. Tak więc, poza relacjami z kolejowych kółeczek, na moim blogu raz kiedy będę zamieszczał relacje z imprez i kółeczek tymi właśnie autobusami.
8 Stycznia zostałem poproszony przez Filipa o zrobienie notatki z Wrześniowej imprezy Jelczem M11, więc nie mogłem odmówić.
"MIG-iem na szóstkę, du upadłego" była to trzecia (i zarazem ostatnia) edycja imprezy z ostatnim w PKM Świerklaniec Jelczem M11 #2691.Pierwsze dwie edycje odbyły się 14 Lipca (MIG-iem na szóstkę) i 25 Sierpnia (MIG-iem na żniwa). Sami organizatorzy nie spodziewali się aż tak dużego zainteresowania (początkowo oficjalne pożegnanie pojazdu miało odbyć się 14 Lipca). Niestety terminy pierwszych dwóch imprez nie pasowały mi i nie mogłem wziąć w nich udziału. Na szczęście Sobotę, 22 Września miałem wolną, więc zjawiłem się na ostatniej edycji tej imprezy (niestety nie do końca szczęśliwej, ale o tym później).
W dniu imprezy obudziłem się przed 6 rano. Wstałem, przyszykowałem potrzebne rzeczy i wyruszyłem na dworzec PKP, gdzie po krótkim oczekiwaniu zjawił się kibelek z Katowic do Wielunia Dąbrowy. "Yntelygentna" pan konduktor nie wiedziała, że istnieje takie coś, jak Bilet Turystyczny, który chciał zakupić gościu przede mną. Zamiast Turystyka dostał zwykły odcinkowy... Całe szczęście, że pani konduktor wiedziała co to strefówka na A i B :P, bo ja w odróżnieniu od tego gościa bym nie odpuścił. Pociąg opuściłem w Tarnowskich Górach, gdzie przesiadłem się na 5, którą dotarłem na miejsce początku imprezy, czyli przystanek Świerklaniec Park. W międzyczasie dołączył do mnie Mariusz, z którym ugadałem się na wymianę biletów. Około 8:25 zjawił się "nasz" MIG. Na przywitanie strzeliłem 2 foty:
Po wykonaniu dwóch fot przywitałem się z każdym uczestnikiem imprezy i wygodnie usadowiłem na siedzeniu, niestety nie ostały się oryginalne, ale MIG, to zawsze MIG :) Niedługo później zakupiłem bilet, który kosztował 30 PLN. Pierwszym etapem podróży była przejażdżka do przystanku Sączów Kościół. Po niespełna 20-minutowej jeździe zameldowaliśmy się na miejscu, gdzie oczywiście odbył się foto-stop. Kilka fot zamieszczam poniżej:
Kolejnym etapem naszej podróży była podróż z Sączowa przez Piekary Śląskie do Bytomia. Nie była to przypadkowa trasa, lecz relacja linii 53, na której wóz ten podczas liniowego ruchu w PKM Świerklaniec, przeżywał lata swojej świetności. Przez 21 lat pojazd pojawiał się tutaj bardzo często (stały przydział), jednak 22 Września 2012 nadszedł czas pożegnania i zrobił ostatnie kółko na tej linii. Z przystanku Sączów Kościół odjechaliśmy chwilę przed liniowym 53 widocznym na zdjęciu. Było to celowe, ponieważ organizatorzy liczyli, że znajdą się pasażerowie, którzy za symboliczne 2 złote zechcą ostatni raz przejechać się tym autobusem. I faktycznie kilka osób się załapało, część ludzi była także ciekawa, co z dalszymi losami pojazdu, które nie były ciekawe, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze i MIG nie został skasowany. Nasza "Liniowa" jazda skończyła się na przystanku Piekary Śląskie os. Wieczorka Dworzec, skąd po krótkim postoju ruszyliśmy do Bytomia. Trasa z Piekar do Bytomia to generalnie nic ciekawego, wiodła po części przez Piekary, częściowo przez dzielnice Piekar o nazwie Szarlej, następnie znaleźliśmy się już w Bytomiu. Na placu postojowym, przy dworcu PKP odbył się foto-stop. Kilka fot:
Nie odmówiłem sobie przyjemności zrobienia foty, za kierownicą #2691:
Z Bytomia po części tą sama trasą, a następnie przez Siemonę i Świerklaniec dotarliśmy do Tarnowskich Gór. Tym razem już jechaliśmy na przelocie, czyli bez postoi. Co ważne zaznaczenia, po drodze mieliśmy kontrolę paszportową :P Kilka fot z Tarnowskich Gór:
Po wykonaniu fot zająłem miejsce w wozie i skonsumowałem obiad, czyli chipsy :P Następną częścią naszej wycieczki była jazda do Gliwic, trasą linii 112, z dwoma postojami. Pierwszy odbył się na przystanku Bytom Górniki Pętla, gdzie dotarliśmy po około 30-minutowej jeździe. W momencie gdy wjeżdżaliśmy na pętlę wyjeżdżał z niej "169" do przystanku: Bytom PKP, zdążyłem tylko wykonać jego fotę od tyłu:
Na 3 fotki załapał się także nasz imprezowy MIG:
Jako że był foto-stop i wszyscy focili, więc mogłem uwiecznić jego wnętrze, co uczyniłem.
Po krótkiej jeździe zatrzymaliśmy się na przystanku Grzybowice Zakład Energetyczny.
Następnie pomknęliśmy już do Gliwic bez postoi. Trasa nie była dla mnie niczym ciekawym, niemal cały czas jechaliśmy główną drogą. W Gliwicach, na Placu Piastów tradycyjnie wykonałem kilka fot
Z Gliwic wyruszyliśmy w kierunku Bytomia, trasą którą jeździ 850. Czasem droga wiodła wzdłuż linii kolejowej Bytom-Wrocław. Kolejny foto-stop odbył się na przystanku Maciejów M1, foty:
Następnie przez Bytom ponownie zawitaliśmy w Piekarach Śląskich na dworcu. Tym razem wyszedłem wykonac kilka fot, bo ostatnio tego nie uczyniłem:
Zjawił się także MercedesO405N1 #1202 na "53", którego już dzisiaj widzieliśmy, fotka:
Celem naszej wizyty w Piekarach było oczekiwanie na kierowce z 53 (Mercedes #1202), który był obecny na wszystkich imprezach i tej także nie mógł odpuścić. Drugi kierowca nawinął się bardzo przypadkowo - wracał do domu po skończonej pracy, nie przewidział, że nawinie się na przejażdżkę, ale bardzo chętnie dosiadł sterów i zawiózł nas do Świerklańca .
W Piekarach zrobiliśmy sobie pierwsze wspólne zdjęcie przy wozie, co prawda nie jestem jego autorem (wykonała je Dominika), ale mam nadzieję że problemów nikt mi z tego powodu nie będzie robił:
Po wspólnej focie ponownie udaliśmy się do Tarnowskich Gór, po drodze jak wspomniałem wysadzając jednego pracownika PKM-u w Świerklańcu. W Tarnowskich Górach znów mieliśmy krótką przerwę, jednak już nie wychodziłem na foty, bo robiłem to ostatnio. Warto dodać, że wykonaliśmy znów wspólne foto przy MIG-u, na które chciał załapać się żulowaty gościu, bo myślał że jesteśmy z jakiejś gazety :P Kulturalne prośby nie pomogły, więc musieliśmy go nieco ostrzej wyprosić, ale i to nie pomagało. Po chwili jednak do akcji wkroczył kierowca i gościu dał sobie spokój :)
Zaliczyliśmy krótki i ruszyliśmy, aby po kilkunastominutowej jeździe przez Tarnowskie Góry i po części Strzybnicę (dzielnica Tarnowskich Gór) dotrzeć do pętli Stare Tarnowice Ośrodek Rehabilitacji Wykonałem 3 fotki:
Następnie udaliśmy się do Krupskiego Młyna Przemierzyliśmy Strzybnicę, Tworóg i Tworóg Brynek, czyli jak na linii kolejowej Tarnowskie Góry-Opole :P, którą zresztą kilkakrotnie przecięliśmy i wzdłuż której czasem jechaliśmy. W Strzybnicy (dzielnica Tarnowskich Gór) wykonałem fotę dworca PKP z okna naszego MIG-a :P. Była to jedyna fota tego wyjazdu, o kolejowym klimacie:
Trasa spodobała mi się najbardziej z wszystkich dzisiejszych, w samym Krupskim Młynie biegła ona praktycznie przez las. Przecięliśmy także jakąś linie kolejową (chyba Gliwice-Lubliniec). Nie wiem, czy tam gdzie dotarliśmy to jakaś autobusowa pętla, bo żadnego rozkładu nie dostrzegłem :P Foty z Krupskiego Młyna:
Następnie mieliśmy udać się do Kielczy, ale nasz wóz odmówił posłuszeństwa ;/ Autobus udało się zreanimować po około dwóch godzinach, więc opóźnienie było zbyt duże, aby kontynuować imprezę według pierwotnego planu. Zrobiliśmy sobie 2 pamiątkowe zdjęcia przy wozie:
Po wydłużonym, nieplanowym postoju ruszyliśmy. Nie pozostało nam nic innego, jak wracać na bazę, do Świerklańca. Tak więc trasą, która przyjechaliśmy powróciliśmy. W drodze powrotnej mieliśmy jeszcze postój na przystanku Tarnowskie Góry Tesco, skąd po krótkim postoju ruszyliśmy żwawo do Świerklańca. Przez płot wykonałem ostatnia fotę #2691:
Jednak nie był to koniec imprezy, po chwili z zajezdni wyjechał Jelcz 120MM/2 #0307, którym jeszcze trochę pojeździliśmy. Ja jednak udałem się tylko na krótką przejażdżkę do Piekar i z powrotem (przez Sączów), bowiem było już ciemno, więc przyjemność jazdy nie ta sama, co za dnia. W Piekarach strzeliłem ostatnia fotę dnia:
Tam, gdzie rozpocząłem, tam zakończyłem imprezę, czyli na przystanku Świerklaniec Park, wraz z kilkoma innymi osobami opuściłem autobus, który z częścią imprezowiczów odjechał. Po krótkiej chwili zjawiła się 5 do Tarnowskich Gór, skąd z kolei 820 udałem się do Chorzowa, gdzie przesiadłem się na autobus do Batorego.
Na końcu chciałem podziękować organizatorom i PKM Świerklaniec za zorganizowanie imprezy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz