czwartek, 1 sierpnia 2024

Wyjazd do Braniewa.

 Pod koniec urlopu postanowiłem wybrać się do Braniewa, na które już od dawna miałem "smaka".  Akurat w tym czasie Instytut Rozwoju i Promocji Kolejnictwa "Turkol" organizuje projekt "Mazury 2024". Tak więc oprócz zaliczenia standardowej trasy Olsztyn-Braniewo, którą można przejechać osobówkami nadarzyła się okazja do zaliczenia trasy Bogaczewo-Braniewo po którym pociągi pasażerskie nie kursują. 

Wyjazd rozpoczynam w piątek, 26 lipca. Plan na dziś jest prosty, dojechać do Elbląga na nocleg. Na dworzec w Chorzowie Batorym docieram około 5:30 w oczekiwaniu na IC SKARBEK z Raciborza do Olsztyna.  Gdy wchodzę na peron akurat jedzie podsył do Gliwic na MORICNKA.

Mój SKARBEK zjawia się planowo.  W Katowicach 10-minutowy postój bo wyprzedza nas EIC ONDRASZEK do Warszawy Wsch.  W związku z pracami na "średnicy", a co za tym idzie zmniejszoną przepustowością, część pociągów jeździ inną trasą i tak jest ze SKARBKIEM. Przed Sosnowcem Głównym odbijamy w prawo od "Wiedenki" i wjeżdżamy na linię 62. Handlowy postój mamy w Sosnowcu Południowym, gdzie dodatkowo wypada nam krzyżowanie z R Sędziszów-Katowice. 

Linią 62 nie jedziemy długo bo jedynie do Sosnowca Dandówki, gdzie zjeżdżamy na linię 171. Jedziemy nią do PODG Dorota, gdzie wjeżdżamy na linię 133.  Przez Dąbrowę Górniczą Południową i Hutę Katowice docieramy do Ząbkowic i za stacją ponownie wjeżdżamy na "Wiedenkę".  W Zawierciu kolejny kilkuminutowy postój, podobnie jak w Myszkowie. 

Od Częstochowy już nieco ciaśniej.  "Wiedenka" już ładnie zrobiona, więc się jedzie płynnie i przyjemnie.  W Koluszkach łapiemy +8, czekając na jakieś skomunikowanie.  Przed Skierniewicami trzymają nas na semaforze, w efekcie dorzucamy 5 minutek.  Na Centralnym jestem jakoś 20 po planie.


Mój kolejnym pociąg to IC POBRZEŻE rel. Łódź Fabryczna-Kołobrzeg, którym pojadę do Malborka, któremu zostaje zapowiedziane +5. Skład jednak zjawia się kilkanaście minut po planie, w dodatku bez zapowiedzi. Na pociąg oczekuje spora grupka podróżnych. Na szczęście pociąg do krótkich nie należy, 10 dwójek i 2 jedynki.  Gdy kupowałem bilet nie było już miejsc, nawet w 1. klasie. Tak więc idę sobie do przedziałówki, gdzie usadawiam się na rozkładanym siedzeniu na korytarzu :) Po ruszeniu ze Wschodniego już wszystkie te siedzenia są zajęte. Nie brakuje też osób, które nawet na to się nie załapały.  Na niektórych stacjach postoje nam się wydłużają bo ludzie biegają i szukają swoich wagonów.  Kilkunastominutowe opóźnienie utrzymuje się do samego Malborka, gdzie wysiadam.  Kilkanaście minut po mnie zjawia się EIP z Bielska do Gdyni, którym przyjeżdża kol. Artur. 

Idziemy sobie na zwiedzanie Malborka, na dworzec wracamy około 16:30. Kilka zdjęć:

Na naszej osobówce Gdynia Chylonia-Elbląg zjawiają się dwa kible, ku naszej uciesze :D Skład zjawia się kilka minut po planie. Odświeżam sobie trasę, którą już dość  sporo nie jechałem.  Prędkość przyzwoita, choć na przejazdach trochę rzuca. Cykam postoje, Królewo Malborskie:
Stare Pole:
Fiszewo:
Gronowo Elbląskie:
W Elblągu jesteśmy chwilę po planie:
Idziemy się zameldować w hotelu, a następnie na zwiedzanie miasta. Trzeba przyznać, że całkiem fajnie tu.
Sobota czyli główny dzień wyjazdu, nasz Turkolowy skład odjeżdża o 9:05, ale na dworcu zjawiamy się już przed 8, po drodze jeszcze małe zakupy w Żabce.  Po 8 zjawia się Turkolowy WIŚLANY z Olsztyna do Elbląga- Zdroju.  Kilka kadrów z Elbląga:
O 8:29 zjawia się TLK BIEBRZA z Gdyni do Warszawy, którą przyjeżdża kol. Piotrek:
Około 9 zjawia się nasz pociąg:
Jak to bywa podczas przejazdów z Turkolem, można spotkać kilka znajomych twarzy.  Kilkuminutowy postój i ruszamy. Ludzi sporo, w naszym przedziale komplet. Do Bogaczewa jedziemy trasą, którą jeżdżą pociągi do Olsztyna. Na chwilę się zatrzymujemy:
Początkowo jedziemy równolegle do trasy na Olsztyn, która od nas odbija w prawo. Teraz jedziemy jednotorową niezelektryfikowana linią.  Niegdyś trasę tę niegdyś pokonywała KALINKA z Gdyni do Kaliningradu, z grupą wagonów z Berlina, ale to było już kilkanaście lat temu.  Rozkładowe osobowe też już nie jeżdżą dobrych kilka lat. Prędkość mnie pozytywnie zaskoczyła, linia generalnie prowadzi raczej przez tereny mało zaludnione.  Od trasy odgałęzia się kilka bocznic.  Na trasie nie brakuje focistów, ale też i zwyczajnych ludzi, którzy przyszli po prostu obejrzeć sobie przejazd naszego pociągu. Uwieczniam część przystanków, choć fotki nie są najlepszej jakości, Stęgny:
Słobity:
Chruściel:
Bemowizna:
W Braniewie niecałe pół godziny, lokomotywa musi zrobić oblot składu. 
Pasażerowie naszego pociągu zostają przywitani, na peronie pojawiło się stanowisko z różnego rodzaju gadżetami promocyjnymi, biuletynem informacyjnym.  Pojawił się osobiście burmistrz Braniewa.  
Wczoraj chyba musiała być jakaś ulewa bo tunel łączący perony delikatnie zalany. Kręcę się po dworcu i cykam zdjęcia:
Czekamy jeszcze na lekko opóźnione R z Olsztyna i kilka minut po czasie ruszamy.  Teraz jedziemy trasą, którą kursują pociągi REGIO z Olsztyna do Braniewa.  Pociągi wróciły na tory w grudniu 2023 r., po ponad 4 latach. Związane to było z remontem szlaku, nie obyło się bez problemów, ale w końcu szlak został oddany i pociągi wróciły na tory. 
Jedzie się całkiem przyjemnie, na trasie nie brakuje łuków.  Na jednym z przejazdów traktor niemal wjechał w nasz pociąg.... Komentarzy niektórych nie będę przytaczać :P W Dobrym Mieście na peronie wita nas spora grupka, która przyszła zobaczyć sobie przejazd naszego pociągu. Przenosimy się do Piotrka przedziału, który wraz z Agnieszką i Adamem także wybrali się na Turkolowe wojaże.  Focę wybrane stacyjki, Grodzie:
Pieniężno:
Dobre Miasto:

W Olsztynie Gutkowo łączymy się z trasą z Bogaczewa.  Odcinek do Głównego jest po modernie, na trasie powstało też kilka nowych przystanków.
Dla mnie i Artura przygoda z Turkolem się kończy, żegnamy się więc z towarzyszami i w Olsztynie Głównym opuszczamy pociąg. Na koniec jeszcze fotka:
Turkol pojedzie teraz do Ełku przez Pisz, choć zapowiedziany zostaje, jako IC do Ełku :P 
Ja z Arturem czekamy na R Braniewo-Chorzele, ten sam szynobus, który widzieliśmy w Braniewie.  Zjawia się planowo, nawet spora grupka na niego oczekuje. Znajdujemy jednak satysfakcjonujące nas miejsca.  Do Wielbarka odświeżam sobie trasę, którą zaliczałem w październiku 2016. 
W Szczytnie pierwsza większa grupka wysiadających, choć kilka osób też wsiada. Zmieniamy tu kierunek jazdy:
Frekwencja nadal na przyzwoitym poziomie, w Wielbarku kolejna kilkunastoosobowa grupka wysiadających.  Zaliczam odcinek Wielbark-Chorzele, mimo, że miejscowości dzieli prawie 15 km, na trasie nie ma żadnego przystanku. Przeważają klimaty leśne. W Chorzelach prawie pół godziny do KM, uwieczniam to centrum przesiadkowe :P :P
Większość pasażerów osobówki KM, stanowią przesiadkowicze z pociągu z Olsztyna.  Nie jestem jedyną osobą, która foci podczas przesiadki.  Warto zaznaczyć, że KMy wprowadziły na tej trasie ofertę promocyjną, bilet normalny z Chorzel do Ostrołęki kosztuje jedynie 4,20 zł.
Na trasie przeważają klimaty leśne, w Olszewce wysiadają 4 osoby, w Parciakach wsiadają 4 i 3 rowery, jedna osoba wysiada w Grabowie.  Podróż bez większych przygód i planowo meldujemy się w Ostrołęce.  Teoretycznie mogliśmy od razu wracać na Śląsk, jednak zostajemy tu noc, a wracać będziemy jutro. Dziś jeszcze 3 zdjęcia z Ostrołęki:
Niedziela czyli dzień powrotu.  Wyjeżdżamy z rezerwą, żeby nie ryzykować 4-minutowej przesiadki w Tłuszczu. Na dworcu meldujemy się około 7.  Według rozkładu o 7:39 jedzie szynobus, jednak ku naszej uciesze dziś trafia się "babcia" czyli EN57-038 w żółto-niebieskim malowaniu :)) Garstka zdjęć z Ostrołęki:
Ruszamy planowo, frekwencja nie powala, ale jest niedzielny poranek, więc nie ma się co dziwić. Odświeżam sobie trasę do Tłuszcza, którą zaliczałem Turkolem.  Korzystam z tego, że jedziemy kiblem i uwieczniam postoje,  Gierwaty:
Goworowo:
Pasieki i krzyżowanie z osobówką Tłuszcz-Ostrołęka:

Prabuty Góry:
Przetycz:
Zygmuntowo Mazowieckie:
Dalekie, kiedyś była tu mijanka:
Leszczydół:
Odcinek do Wyszkowa to może nic nadzwyczajnego, ale stacyjki jeszcze nietknięte modernizacją, do tego przejazd EN57, mogę się poczuć gdy zaczynałem moja przygodę z "kółeczkowaniem" :) 
W Wyszkowie wypada nam kolejne krzyżowanie, tym razem z przyśpieszonym Warszawa Zachodnia-Ostrołęka, na którym zjawia się ELF. Fotki:
Dalej perony już po mniejszej lub większej modernie, Rybienko:
Lucynów:
Mostówka:
Grzegorzewo:
Jarzębia Góra:
 W Tłuszczu "babcia" nie przechodzi na osobowy do Ostrołęki, a po zmianie kierunku zjeżdża na "grupę". W obieg teraz podstawia się planowy szynobus. No to nam się poszczęściło :) 
Dworzec po modernizacji, z darmową toaletą. Zaglądamy na chwilę do Żabki.
Nasz  FREDRO zjawia się na dwóch Dartach. Podczas wjazdu z pantografu poleciało trochę iskier, na szczęście po chwili ruszamy. Artur wysiada na Wschodnim i przesiada się na Pendolino, a ja kontynuuje jazdę do Częstochowy.  Przez niektóre przejeżdżamy bardzo wolno, nie wiem czy padło SSP czy co.  W Częstochowie wysiadam, docieram tu nieco ponad 20 minut po planie.
Niecała godzinka i wsiadam w ELFa do Gliwic. Trasa znana, bez problemu docieram do Chorzowa Batorego i tak kończy się ten wyjazd. Na koniec jeszcze fotki biletów (bez PKP IC bo przez neta kupowane):

2 komentarze: