W niedzielę 15 czerwca 2025 r. weszła w życie korekta rozkładu jazdy. Jedną ze zmian było przywrócenie ruchu pasażerskiego (po ponad 25 latach) na trasę Jelenia Góra-Karpacz. Na zaliczenie Karpacza jechali też kol. Adam i kol. Artur, oni jednak do Jeleniej Góry jechali w sobotę, ja z kolei postanowiłem przyjechać już w piątek.
Po nocnej zmianie pakuje się i kilka minut po 7 wychodzę na dworzec. Najpierw przyjeżdża osobówka z Lublińca, z której większość przechodzi na peron 1. Razem zajmujemy miejsce w i tak już nabitym pociągu Gliwice-Częstochowa, na szczęście dla mnie to tylko 2 stacyjki.
Mój kolejny pociąg czyli IC SZCZELINIEC z Krakowa do Jeleniej Góry zjawia się kilka minut przed planem. Skład to dwie "czerwone strzały" tj. spalinowe jednostki SD85, które PKP IC dzierżawi od SKPL. Różnica pomiędzy 1, a 2 klasą wynosiła kilka złotych, więc wybrałem jedynkę. Moje miejsce (przodem do kierunku jazdy) jest zajęte, więc grzecznie informuje siedzącą na nim panią, że mam tu miejscówkę. Ruszamy kilka minut po planie czekając na skomunikowanie z IC SILESIA. Do Kędzierzyna-Koźla jeżdżone wiele razy, dalej już rzadziej. W Nysie jesteśmy znów kilka minut przed czasem, więc musimy swoje odstać. Z Kamieńca Ząbkowickiego nie jedziemy na Jaworzynę, a do Kłodzka. Zmiana kierunku jazdy nie ma miejsca na Głównym, a na Mieście. Ja jednak wysiadam na głównym, żeby się trochę rozprostować i zapalić papieroska :D Gdy pociąg ponownie wjeżdża do Kłodzka Głównego wsiadam z powrotem. Przypominam sobie trasę do Wałbrzycha, którą już od dobrych kilku lat nie jechałem. Na trasie są tunele, linia nieraz prowadzi po wysokich wiaduktach, a za oknem można podziwiać widok na okoliczne doliny. Podróż do Jeleniej Góry mija bez problemów i planowo docieram do celu.
W sobotę postanowiłem zaliczyć sobie trasą Gryfów Śląski-Świeradów Zdrój. Na dworcu w Jeleniej Górze zjawiamy się z Adamem (który przyjechał półtorej godziny temu) około 12. Akurat wjeżdża IC ŚNIEŻKA z Warszawy Wschodniej do Szklarskiej Poręby, którą przyjeżdża Artur. Do pociągu mamy prawie 2 h, więc podjeżdżamy sobie na Rynek. Na dworzec wracamy około 13:30. Kupuję Dolnośląski Bilet Weekendowy. Centa to 59 zł, ważny jest od piątku 18 do poniedziałku 6 w pociągach KD i PR na terenie Dolnego Śląska (są też wyjątki bo można wjechać na nim np. do Zielonej Góry, Forst czy Krotoszyna).
Nasz pociąg Jelenia Góra-Gorlitz już podstawiony, trafia się SA135-007, standard na tej relacji, Przed zajęciem miejsca dwie fotki:
Frekwencja na przyzwoitym poziomie. Pierwszym postojem jest otwarty w 2019 przystanek Jelenia Góra Zabobrze. Wsiada to całkiem spora grupka i jest trochę ciasno. Część osób wysiada na stacyjkach po drodze, większość jednak jedzie dalej. W Gryfowie Śląskim przesiadamy się (nie tylko my) na pociąg do Świeradowa Zdroju Zjawia się też pociąg Gorlitz-Jelenia Góra. W trakcie przesiadki cykam kilka zdjęć:
Pierwszy raz się tu przesiadam i muszę przyznać, że fajna stacyjka :) Nietknięta jeszcze modernizacją, po której większość stacji traci swój klimat. Zajmujemy miejsce w pociągu do Świeradowa-Zdroju, kurs również obsługiwany SA135, tym razem 003. Wszystkie skomunikowania zrealizowane, więc można ruszać. Frekwencja przyzwoita, ale każdy z nas ma gdzie siedzieć. Początkowo odbijamy w lewo od linii do Jeleniej Góry, później jednak jedziemy łukiem w prawo i przejeżdżamy pod nią. Widoczki na trasie ładne, prędkość też całkiem dobra. Na trasie jest sporo łuków. Cykam stacyjki, Proszówka:
Mirsk:
Mroczkowice:
Orłowice (dawniej Krobica):
Rozkład jazdy naje nam 16 minut, zwiedzamy sobie stacyjkę. Fotki ze Świeradowa-Zdroju:
Ponownie zajmujemy miejsce w szynobusie. Tym razem kurs jest bezpośrednio do Jeleniej Góry i do tego jest przyśpieszony. Ludzi trochę jedzie, ale mniej niż przyjechało. W drodze do Gryfowa Śląskiego zatrzymujemy się tylko w Mirsku. W Gryfowie Śląskim szybka zmiana kierunku jazdy i jedziemy do Jeleniej Góry. Cykam fotki w Rębiszowie:
I starej Kamienicy:
Kolejne postój to Jelenia Góra Zabobrze, chwilę później jesteśmy na "głównej". Z dzisiejszych wypadów to by było na tyle.
W niedzielę na dworcu w Jeleniej Górze meldujemy się przed 10. Na początek kilka zdjęć:
KD Retro do Karpacza podstawia się około 20 minut przed odjazdem. Chętnych nie brakuje. Oficjalnie regularne osobówki wracają dzisiaj, wczoraj jednak można było się przejechać specjalnym (również taborem retro), a wcześniej do Karpacza dotarł pociąg z samorządowcami i lokalnymi mediami.
Przed zajęciem miejsca w pociągu cykam kilka zdjęć:




Skład prowadzi "kociołek" SP42-001, lokomotywa, która w kwietniu 2000 r. prowadziła ostatni pociąg z Karpacza, przed zawieszeniem przewozów pasażerskich. Frekwencja już na starcie dobra, a po przyjeździe SZKLARKI rel. Wrocław-Szklarska Poręba wręcz bardzo dobra. Grubo powyżej 100%, na szczęście mamy dogodne miejsca. Ruszamy kilka minut po planie, czekając na zwolnienie szlaku przez osobówkę przeciwnej relacji. Jedziemy tak, jak pociągi w stronę Wrocławia by później odbić w prawo. Jesteśmy przyśpieszeni, tak więc wszystkie stacyjki po drodze bierzemy na przelocie. Prędkość waha się pomiędzy 40, a 60. Jednak jest sporo zwolnień, zwłaszcza na przejazdach kolejowo-drogowych. Linia w niektórych miejscach jest jeszcze rozkopana np. Mysłakowice. Za to widoczki a trasie bardzo ładne. Końcowy odcinek wiedzie pod górkę, nasz "kociołek" trochę się męczy. Przez to, jak i ograniczenia na przejazdach ciągle powiększamy nasze opóźnienie. Do Karpacza docieramy niecałe 20 po planie. Cykam wybrane stacyjki, Łomnica Średnia:

Łomnica:
Za Mysłakowicami odgałęzia się linia do Kamiennej Góry. Odcinek do Kowar jest w trakcie remontu, docelowo tam też mają wrócić pociągi. Jedziemy dalej, Mysłakowice Orzeł:
Miłków:
W Karpaczu na peronie witają nas tłumy. SP42 robi oblot, aby po chwili udać się w drogę powrotną. Przepuszczamy KD Retro i pojedziemy jadącą niecałą godzinę później osobówką. Cykam kilka zdjęć:
I udaje się na szybkie zwiedzanko. Na dworzec powracam przed 12. Szynobus z Jeleniej Góry zjawia się niecałe 20 w plecy. Wysiada z niego mnóstwo ludzi, sporo też wsiada, ale swoją czwórkę mamy. Odjazd +16. Teraz jesteśmy już zwykłą osobówką i zatrzymujemy się wszędzie. Jeszcze kilka fot z odcinka Jelenia Góra-Karpacz:
Ofertę do Karpacza stanowi 14 par pociągów w dni wolne (z czego 4 taborem Retro) i 12 par w dni robocze.
Podróż do Jeleniej Góry mija bez większych przygód. Idziemy na obiad, a następnie wracamy na dworzec. Ja i Adam wsiadamy w przyśpieszony SZKLARKA re. Szklarska Poręba-Wrocław, a Artur czeka na IC SZCZELINIEC. W SZKLARCE frekwencja przyzwoita, ale czwórkę dla siebie mamy. Z każdą kolejną stacją w pociągu coraz więcej ludzi. Adam wysiada w Kątach Wrocławskich (zalicza Bielawę), a ja kontynuuje podróż do stolicy Dolnego Śląska, gdzie docieram planowo.
Szybka przesiadka na IC ZEFIR i jedziemy dalej. Frekwencja grubo ponad 100%, ale nie ma się co dziwić, piękna pogoda i koniec weekendu. Trasę do Gliwic znam doskonale, więc nie ma się co rozpisywać. W Gliwicach przesiadka drzwi w drzwi na KŚ, która bezproblemowo zawozi mnie do Batorego i tak kończy się ten wyjazd.
Super relacja i fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńRelacja jak zawsze zarąbista
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 💪💪💪