poniedziałek, 6 czerwca 2016

Kujawsko-pomorskie klimaty

Nadszedł czas na pierwsze poważne kółeczko w tym sezonie. (Nie liczę wypadu na Węgry, bo nie był to typowo kolejowy wypad). Wybór padł na rejon, gdzie jak do tej pory bywałem tylko przejazdem, mianowicie na woj. kujawsko-pomorskie, a konkretnie część linii niezelektryfikowanych.  Przy okazji trzasnąłem sobie jeszcze Chojnice-Kościerzyna-Gdańsk (a więc po części PKM) i Borkowo-Kartuzy.
 W czwartek, 2 czerwca zaopatruję się w Bilet Weekendowy:
Oraz w Bilet Turystyczny:
Dzień później, w piątek rozpoczynam wyjazd. Po 22 wracam z roboty, ogarniam się (prysznic, pakowanie) i wychodzę na ostatnią w dobie (23:27) osobówkę do Katowic.  Zjawia się 36WE, aż wstyd się przyznać, ale na Śląsku tym pojazdem jeszcze nie jechałem :P 7 minut jazdy i jestem na miejscu. Mam teraz nieco ponad godzinę do IC ORION. Trochę kręcę się po dworcu, zaglądam też do MaCa.
ORION zjawia się +20 i jest mocno zawalony.  W moim przedziale komplet, więc o drzemce w normalnych warunkach mogę zapomnieć.  Obecnie pociąg ten kursuje przez Tarnowskie Góry, Kluczbork i Ostrów Wielkopolski, ale od 12 czerwca skład ten wraca na trasę p. Kędzierzyn-Koźle, Wrocław i Leszno. Podróż jakoś zlatuje i planowo melduje się w Poznaniu. Mam niecałą godzinę do IC BAŁTYK, którym pojadę do Bydgoszczy. Chciałem pobrać miejscówkę, ale jest jakaś awaria systemu i nie wydają.  Cykam IC ORION:
I IC BAŁTYK do Gdyni:
BAŁTYK zostaje podstawiony koło 6. W 1 klasie raczej luźno, więc bez problemu znajduję prywatny przedział, w którym się lokuje. Ruszamy planowo, ale w drodze do Gniezna stajemy na kilka minut i przepuszczamy IC WAWEL z Bydgoszczy do Krakowa. Po niewłaściwym torze docieramy do Gniezna. Między Gnieznem, a Inowrocławiem dorzucamy kolejne 3 minuty i jesteśmy już +6. Idę więc do kierownika i w razie czego zgłaszam przesiadkę na Wierzchucin (planowo jest 9 minut).  Na szczęście pomiędzy Inowrocławiem, a Bydgoszczą gubimy część opóźnienia, więc na przesiadkę zdążam bez problemu :) Jednak na foty już czasu nie ma.
Pociąg do Tucholi mocno nabity, z początku muszę się zadowolić miejscem na schodach, ale im dalej Bydgoszczy tym luźniej.   Do Maksymilianowa jazda znaną trasą, następnie odbijamy w lewo. Na większości przystanków ktoś wsiada, ktoś wysiada. Staram się focić stacyjki, ale nie zawsze jest dostęp do okna/drzwi, bo akurat jakaś wycieczka  rowerowa się trafiła (do Małego Gacna jadą pociągiem).
Na początek Serock:
Lubania-Lipiny:
 Świetakowo:
Lipienica:
Błądzim:
W Wierzchucinie szybka przesiadka na SA106 do Czerska.Wraz ze mną przesiada się kilkanaście osób z rowerami, ale na szczęście nie jadą daleko. Podczas szybkiej przesiadki cykam 4 zdjęcia:
Od Małego Gacna w pociągu już luźniej. Za Lipową Tucholską zjeżdżamy z linii Nowa Wieś Wielka-Bydgoszcz-Wirzchucin-Bąk-Kościerzyna-Gdynia na łącznicę do Szlachty- stacji położonej na trasie  Laskowice Pomorskie-Bąk. Nie zmieniamy jednak tu kierunku, a jedziemy jeszcze do metropolii Śliwice. Nawet jakieś osoby korzystają z naszego pociągu. Kilka minut na zmianę czoła i ruszamy. Ponownie przez Szlachtę i przez Będźmirowice docieramy do Czerska. Fotki z odcinka Wierzchucin-Czersk.
Małe Gacno:
Zarośle. Rosnących sobie na peronie roślinek nie brakuje :P
Rosochaatka:
 Lipowa Tucholska:
Szlachta:
Śliwice:
Będźmierowice:
Za Szlachtą przecinamy trasę Lipowa Tucholska-Bąk-Kościerzyna.
W Czersku mam nieco ponad pół godzinki do pociągu Czersk-Laskowice Pomorskie.Podczas mojego pobytu przejeżdża sobie "Nurek" z kuszetką, zapewne mechanicy robią zapoznanie szlaku z Gdańska do Laskowic Pomorskich.
Osobówka do Laskowic Pomorskich to ten sam szynobus, którym przyjechałem,  z tą samą obsługą.  Początkowo większość czwórek pozajmowana, ale tylko do Szlachty, gdzie wysiada chyba z 10 osób. Wyprzedzamy tam skład Nurek+kuszeta, który przejeżdżał sobie przez Czersk Do Śliwic jazda trasą, którą dziś jechałem, dalej zaliczam.  Cykam postoje, zaczynamy od przystanku Śliwiczki:
Laski Tucholskie:
Łążek:
Tleń:
Osie:
Kwiatki:
Czersk Świecki:
Dąbrowy, od tego przystanku jedziemy wzdłuż "Węglówki"', ale sam przystanek ma peron tylko na trasie do Czerska. Z linią Chorzów Batory-Tczew łączymy się dopiero przed Laskowicami.  W tej metropolii  będzie mi dane spędzić prawie godzinę. Na dworcu czynna jest jedynie.... toaleta :D Spodziewałem się jakiejś kasy, sklepiku czy coś, a tu pustka. Przesiadam się tu pierwszy raz, więc wypada coś cyknąć :) Podczas mojego pobytu zjawia się skład w postaci Nurka i kuszetki, który dzisiaj 2-krotnie widziałem.
Jako osobówka z Grudziądza zjawia się SA106-002. Skład ten przechodzi na mój pociąg do Czerska. Przed naszym odjazdem zjawia się splecowany BACHUS rel. Zielona Góra-Gdynia, z którego przesiada się kilka osób.  Ludzi w naszej osobówce nieco więcej niż w drodze do Laskowic, ale prywatną czwórkę mam.  Część trasy drzemię.  W Czersku 43 minuty do osobówki Tczew-Chojnice. Czas ten wykorzystuje na zakupy w Biedronce i obiad w postaci parówek :P Cykam też 2 zdjęcia, osobówka, którą przyjechałem:
I którą pojadę do Chojnic:
W pociągu Tczew-Chojnice sporo miejsc zajętych, ale znajduję coś odpowiedniego. Cykam postoje, Gutowiec:
Rytel Wieś:
Rytel:
Krojanty:
W Chojnicach nieco ponad 20 minut do kolejnego pociągu-REGIO do Kościerzyny. 2 minuty po naszym przyjeździe odjeżdża REGIO do Szczecinka. Stoi także REGIO do Tczewa i Arriva do Bydgoszczy.  Szybkie foty z Chojnic:
Po czym zajmuję miejsce w podstawionym SA132-005. Ruszamy z lekkim poślizgiem, czekając na splecowane REGIO z Krzyża. Trasa ładna, wszak jedziemy skrajem Borów Tucholskich. Frekwencja raczej marna, choć po drodze ktoś się dosiada. Ruszamy z Chojnic i jedziemy równolegle do trasy Chojnice-Tczew,od której odbijamy w prawo. Po chwili jednak wjeżdżamy na nasyp, łukiem w lewo i wiaduktem przecinamy "Ostbahn". Na trasie mamy problem z szynobusem, pierwszy zaraz po ruszeniu z Chojnic, kolejny w Męcikale. Zapada decyzja o podmianie w Brusach, ten szynobus którym jedziemy my, pojedzie z powrotem do Chojnic, a ten który jedzie jako REGIO Kościerzyna-Chojnice, zabierze nas w podróż do Kościerzyny.  Fotki z odcinka Chojnice-Kościerzyna, zaczynamy od przystanku Powałki:
Męcikał:
Brusy, gdzie przesiadamy się na "Kolzama", czyli SA109. Fotki:
Lubnia:
Raduń:
 Dziemiany Kaszubskie:
Kalisz Kaszubski:
Lipuska Huta;
Lipusz:
 Łubiana:
 Garczyn:
W Kościerzynie szybka przesiadka na SKM do Gdyni. Na zdjęcia niestety nie było czasu. U kierowniczki zakupuję bilet do Kartuz:
 Ludzi sporo, muszę się zadowolić rozkładanym siedzeniem. Na każdym przystanku ktoś wysiada, lub wysiada. W Somoninie nieco dłuższy postój, ale wynikający z rozkładu. Trasa ładna. Wysiadam w Borkowie, gdzie mam ponad godzinę do pociągu do Kartuz. W tym czasie kilka zdjęć:
Osobówka do Kartuz zjawia się lekko w plecy. Sporo miejsc zajętych, ale coś wolnego znajduję. Po ruszeniu z Borkowa odbijamy w lewo (dawny p. odg. Glincz) i przecinamy wiaduktem linię do Kościerzyny.  Na trasie jest jeden ostój- Dzierżążno. Chwilę później jesteśmy w  Kartuzach. Przed powstaniem PKM pociągi z Trójmiasta do Kartuz (w wakacje, chyba 2 pary) jeździły ze zmianą kierunku w Somoninie. Teraz, po powstaniu PKM i przywróceniu do ruchu odcinka od dawnego posterunku Glincz do Kartuz, nie jest już to konieczne.
Rozkładowo w Kartuzach mam 7 minut, ale biorąc pod uwagę lekkie opóźnienie czasu mam nieco mniej.  Jeden peron wyremontowany, budynek i pozostałe perony już nietknięte. Trochę kiepsko to się komponuje. Cykam na szybko kilka zdjęć:
Ponownie zajmuję miejsce w szynobusie i kupuje bilet do Gdańska:
Ludzi nawet sporo, ale większość wysiada w drodze  do Gdańska. W Rębiechowie zjeżdżamy z trasy Gdynia-Kościerzyna na trasę PKM. W Gdańsku Brętowie wspólny peron dla pociągu i tramwaju. Na odcinku Gdańsk Strzyża-Gdańsk Wrzeszcz mijamy zajezdnię tramwajową, na którą mamy widok z góry. Kilka minut później jestem w Gdańsku Głównym.  Do TLK WENUS rel. Gdynia-Bielsko Biała mam niecałą godzinkę. Idę po miejscówkę, a resztę czasu kręcę się po dworcu.
 WENUS zjawia się lekko po planie. Niestety pociąg ten, jak i spora część nocnych nie prowadzi klasy 1. Na szczęście tłoku nie ma, przedział dzielę z facetem jadącym do Częstochowy. Większość trasy przesypiam, budząc się podczas kontroli i na większych stacjach typu Bydgoszcz, Toruń czy Łódź.  W Częstochowie ponad pól godziny postoju, ale wynika to z rozkładu bo z naszego pociągu zostają wypięte wagony do Krakowa. Najpierw odjeżdża część krakowska, później my.  Ponad godzinka i jestem w stolicy Górnego Śląska. Idę na Plac Wolności, skąd SU15 na 7 dojeżdżam na Batory i tak kończy się ten wyjazd. Jeszcze foty z biletu KZK GOP, na przejazd 7:

4 komentarze:

  1. Konkretna wycieczka, raj dla takiego pasjonata :-) Cóż za szczegółowy opis, jestem pod wrażeniem. I na koniec być może ostatnie papierowe bilety kzk GOP :-) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem, dla mnie to raj, wszak to moja pasja :)

    Dziękuję i ciesze się, że się podoba :)

    Co do papierowych biletów, jednorazowe jeszcze trochę "pożyją", gorzej z dobówkami, 2,5,7,14-dniowymi, miesięcznymi, kwartalnymi i szkolnymi.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna relacja i świetne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń